Popatrzyłem rozbawiony za Lilith i pobiegłem za nią bo mieliśmy razem oczywiście lekcje. Wszedłem tuż zaraz za nią i usiadłem obok niej.
-Dzięki ,że na mnie wpadłaś -posłałem jej oczko
-Co?! -zdziwiła się-Na ciebie wpadłam
-Bingo moja droga-uśmiechnąłem się -Lepiej się już czujesz?
-Tak, tak. A ty wczoraj widziałam,że coś się z tobą działo....-zmieniła temat
-O mnie się nie martw -odparłem
-Na pewno, bo później też widziałam,że coś było nie tak-drążyła
-Tak, na pewno. Przestań no-mruknąłem
-Zrobiłam coś złego?-zapytała zdziwiona
-Nie, nie-dodałem szybko
Odwróciłem od niej wzrok i zaczęliśmy oboje słuchać wykładów naszej kochanej Pani, od............ w sumie chyba od matematyki? Ah fakt, zawsze w ten dzień mamy pierwszą matematykę, co za pech..
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz