Ona naprawdę jest takim kociakiem, widzę to po każdym jej ruchu, słowie. Mój mały, słodki kociak. Który często pokazuje pazurki, ale bez tego byłoby po prostu nudno. Eh, nie dziwne, że się o nią martwiłem. Może i była zadziorna, silna ale nadal wydawała mi się taka krucha... Ale i tak było to dla mnie obce, niezbyt miłe uczucie. Na tych zwiadach nie mogłem się skupić, bo cały czas myślałem o Katherinie. I Benie i Kerry, ale o nich znacząco mniej. Nie martwiłem się o nich, jedynie o mojego kociaka, którego aktualnie całowałem delikatną skórę. Drażniłem ją zębami, badałem językiem. Zacząłem od góry, powoli zniżałem się w dół, chwilę zatrzymałem na jej obojczyku, by po zdjęciu przez nią bluzki powoli zacząć schodzić na jej dekolt. Kath była oparta plecami o ścianę, co pomogło mi w utrzymaniu jej, kiedy drugą ręką odpinałem jej stanik, który zaraz wylądował na podłodze. Po kilku chwilach zadawania jej przyjemności ustami (i językiem oraz zębami), Kath wylądowała na łóżku. Ja, jeszcze stojąc na podłodze, zdjąłem spodnie by zaraz położyć się na niej. Pocałowałem ją długo i przeciągle, gdy nagle obróciła mnie na plecy i usiadła sobie wygodnie na moich biodrach.
- Ej - mruknąłem udając obrażonego. Kath zaśmiała się ze mnie. Ona naprawdę lubi rządzić. I dobrze, nie mam nic przeciwko. Była wyprostowana i miałem idealny widok na jej ciało, przez co od razu na moich ustach pojawił się uśmiech.
- Więc chcesz być na górze? - spytałem, nadal się uśmiechając do niej. Położyłem dłonie na jej biodrach, jednak zaraz zsunąłem je na jej uda. Gdy się schyliła, by mnie pocałować, mimowolnie zacisnąłem palce. Niezbyt mocno, starałem się w końcu nie zrobić jej krzywdy, prawda? To by się mijało z celem. Katherina jednak jak na złość po kilku sekundach przerwała pocałunek i ponownie się wyprostowała przeczesując palcami włosy. Eh. W końcu ona teraz rządziła.
- Tak - odpowiedziała krótko.
- Chcesz mną rządzić? - spytałem, śmiejąc się.
Kiwnęła głową.
- Wykaż się, kotku.... Jestem cały Twój - powiedziałem po paru chwilach. Uśmiechając się od ucha do ucha. To może być naprawdę ciekawe.
(Katherina?)
środa, 3 września 2014
od Katheriny - C.D Romeo
Czułam jego usta na swojej skórze. Nigdy nie było mi tak przyjemnie w tych chwilach jak z Alec'em. Zaśmiałam się cicho słysząc jego ostatnie słowa "Martwiłaś się o mnie?". Spojrzałam na niego z góry i pocałowałam namiętnie.
-Hmm...... Tak, martwiłam się. Ale wiedziałam , że wrócić. Z resztą ty też się martwiłeś -wymruczałam słodko
-Doprawdy? A skąd możesz wiedzieć ?-zapytał rozbawiony
-Bo już Cię znam-szepnęłam i pocałowałam go w policzek. Podniosłam się z jego kolan i złapałam jego ręce. Alec uśmiechnął się w moją stronę i podniósł się z sofy. Pociągnęłam go za sobą na górę i zaprowadziłam do pokoju, który był trochę dalej oddalony od innych. Ale zawsze jak coś dało się usłyszeć, to co się działo na korytarzu. Zamknęłam cicho drzwi i odwróciłam się do Alec'a ,który już chciał mnie pocałować
-A-a-a! Nie tak szybko!-zganiałam go-Musimy być trochę cicho, żeby ich nie obudzić.....
-Oj tam-parsknął śmiechem i przygarnął mnie mocno do siebie, a następnie pocałował namiętnie , i zachłannie. Uśmiechnęłam się między pocałunkami i poczułam jak Alec mnie podnosi. Oplotłam nogi dookoła jego bioder z zadowoleniem i wznowiłam pocałunek.
-Znów na górze-zaśmiałam się cicho
-A ja znów to wykorzystam-uśmiechnął się triumfalnie
Popatrzyłam na niego z rozbawieniem , a mężczyzna znów całował moją szyję delikatnie schodząc w dół. Na trafiał na moją koszulkę niekiedy, więc ostatecznie mogłam mu uprościć zadanie i ściągnęłam z siebie bluzkę.
-Tak lepiej-wyszeptał między pocałunkami
Delikatnie schyliłam się w dół by dosięgnąć jego koszulę i sama mu ją zdjęłam. Alec tym razem przeniósł swoje usta na mój obojczyk i powoli schodził w dół na dekolt.
(Alec?)
-Hmm...... Tak, martwiłam się. Ale wiedziałam , że wrócić. Z resztą ty też się martwiłeś -wymruczałam słodko
-Doprawdy? A skąd możesz wiedzieć ?-zapytał rozbawiony
-Bo już Cię znam-szepnęłam i pocałowałam go w policzek. Podniosłam się z jego kolan i złapałam jego ręce. Alec uśmiechnął się w moją stronę i podniósł się z sofy. Pociągnęłam go za sobą na górę i zaprowadziłam do pokoju, który był trochę dalej oddalony od innych. Ale zawsze jak coś dało się usłyszeć, to co się działo na korytarzu. Zamknęłam cicho drzwi i odwróciłam się do Alec'a ,który już chciał mnie pocałować
-A-a-a! Nie tak szybko!-zganiałam go-Musimy być trochę cicho, żeby ich nie obudzić.....
-Oj tam-parsknął śmiechem i przygarnął mnie mocno do siebie, a następnie pocałował namiętnie , i zachłannie. Uśmiechnęłam się między pocałunkami i poczułam jak Alec mnie podnosi. Oplotłam nogi dookoła jego bioder z zadowoleniem i wznowiłam pocałunek.
-Znów na górze-zaśmiałam się cicho
-A ja znów to wykorzystam-uśmiechnął się triumfalnie
Popatrzyłam na niego z rozbawieniem , a mężczyzna znów całował moją szyję delikatnie schodząc w dół. Na trafiał na moją koszulkę niekiedy, więc ostatecznie mogłam mu uprościć zadanie i ściągnęłam z siebie bluzkę.
-Tak lepiej-wyszeptał między pocałunkami
Delikatnie schyliłam się w dół by dosięgnąć jego koszulę i sama mu ją zdjęłam. Alec tym razem przeniósł swoje usta na mój obojczyk i powoli schodził w dół na dekolt.
(Alec?)
Subskrybuj:
Posty (Atom)