Coś..we mnie weszło..chciało mnie opętać. Walczyłam z tym czymś starając się nie stracić głowy i kontroli nad sobą. Usłyszałam czyiś głos. Podniosłam głowę.
-Wszystko gra?-spytał się spokojnie.
-Tak..-westchnęłam zamykając oczy i próbując się wyciszyć.
-Wyglądasz niezbyt dobrze.
-Wiem o tym o tym doskonale..gdzie Shay?
Poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
-Tutaj..jak się czujesz?-spytał.
-Yhmm..-mruknęłam.
-Jesteś na głodzie..może..-zaczął.
Po prostu zdzieliłam go w głowę.
-Nie.-warknęłam.
Podniosłam się opierając się o barierkę.
-Pomóc..-nie dałam mu dokończyć.
-Zostaw mnie..poradzę sobie.-powiedziałam cicho.
W ten sam sposób w który wstałam zaczęłam iść.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz