niedziela, 22 czerwca 2014

Od Lilith

Patrzyłam na nich obu poddenerwowana..wszystko..wyglądalo jakby..było zalane krwią.
-Chcesz mi pomóc? To daj mi święty spokój!-warknęłam wyszarpując się niczym dzikie zwierzę.
Patrzył na mnie zdziwiony za to Shay westchnął tylko.
-To nic nie da..zostaw ją.-powiedział spokojnie.
-No ale..-nie dał mu dokończyć.
-Nie warto..i tak nie da sobie pomóc.
Znów zaczęłam mozolnie iść..chłopacy szli za mną i oczymś rozmawiali.
Nagle..przed oczami mignął mi jakiś zając czy coś..nie wiem. Ruszyłam za nim jak dzika..
Gdy go złapałam moje kły się wysunęły..popatrzyłam na zwierzaka..był taki wystraszony.
-Nie mogę.-westchnęłam.
Wypuściłam go..popatrzył na mnie i pokicał gdziś.
Po prostu runęłam jak kłoda na ziemię i zamknęłam oczy,ukryłam twarz w dłoniach.

(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz