Po długim, nudnym dniu musiała się zrelaksować. Najlepszym rozwiązaniem było oczywiście pływanie. Wybór padł na piękne jezioro, na które natrafiła przypadkiem parę dni wcześniej. Po długich opadach deszczu w dniach wcześniejszych i mrozie, wyszło ciepłe, wręcz gorące słońce. Nadało ono kolorów temu miejscu. Zrzuciła z siebie czarną, luźną koszulkę. Niepewnie wkroczyła do krystalicznie czystej wody, rozglądając się. Zamiast jednak na drzewach, trawie czy wodzie, wbiła swój wzrok w niebo, a następnie w taflę zbiornika. Niestety, wypoczynek postanowił ktoś przerwać. Bezczelny podglądacz.
Wyskoczyła z jeziora, jakby okazało się żrące, jednak nieznajomy okazał się szybszy i był tam przed nią. Cóż, ona traciła czas na szybkie zakrycie się rękami, on tego nie potrzebował. Wyrwała mu swoją koszulkę i nie tracąc czasu zakryła się, mocno obejmując rękami. Nawet nie miała odwagi ją na siebie naciągnąć, wiedząc, że to będzie kolejne kilka chwil w samym staniku. Nawet nie uniosła wzroku, by na niego spojrzeć.
- Kim ty jesteś? - wydusiła, odsuwając się od nieznajomego.
- Nie kojarzysz mnie? Jestem sławnym gwałcicielem z tych stron. Wielu
mówi, że mam opór maniaka, inni, że nie równo pod sufitem albo, że mam
poważne zaburzenia psychiczne. - Niezbyt udanie zażartował. Być może by mu się udało ją rozśmieszyć, jakby nie była tak zażenowana sytuacją, zawstydzenie sięgało zenitu. Jedynie się mimowolnie uśmiechnęła, choć nadal była zła na niego.
- D-dałbyś mi się ubrać? - wydukała, czując, jak jej policzki płoną. Niewątpliwie, wyglądało to interesująco wraz z bladą skórą. Wydawał się nie zrozumieć, że nie ma się patrzyć. Wolał pokazać gest dłonią, jakby nie widział problemów. Cóż, ona widziała. - Może byś się odwrócił? Albo przynajmniej zakrył oczy? - zasugerowała cicho, niepewnie, nadal kurczowo przyciskając do siebie niczemu winną bluzkę.
( Caspian? )
czwartek, 23 października 2014
od Katheriny- C.D Alec'a
Otworzyła szeroko oczy i pokiwała przecząco głową. Przyjrzała mu się uważnie i zatrzymała na jego twarzy.
-Już dość wypiłam.-odpowiedziała pewnie
Katherina położyła dłoń na jego policzku, a zaraz zsunęła rękę na jego szyję i odsunęła jego dłoń. Ranki już się zagoiły, a ona spojrzała mu w oczy.
-Nigdy więcej tego nie rób-dodała chłodno
Alec spojrzał zdziwiony na dziewczynę , nie wiedząc za bardzo co ma jej odpowiedzieć. Teraz przynajmniej nie będzie jej do niczego zmuszać.
-Postaram się -wyjaśnił dość niepewnie
Dziewczyna spuściła wzrok, przyglądając się jego szyi, ale zaraz uśmiechnęła się do niego delikatnie. Powiedział , że się postara. Może to i dobrze. Nie chciała by doszło do takiej sytuacji po raz drugi. Nie potrafiła się na niego gniewać, jednak do siebie nadal miała żal. Nienawidziła siebie za to, chodź nie chciała tego okazywać. Jej myśli w tej chwili powędrowały ku małej Hunter. Zastanawiała się co , teraz dzieje się z jej córeczką. Z jednej strony w sumie też , cieszyła się , że napiła się krwi. Nie czuła tego okropnego głodu. Już nie mogła z nim wytrzymać, ale i tak nie spodobało jej się to w jaki sposób się napiła. Popatrzyła na Alec'a i usiadła na jego łóżku. Mężczyzna zaraz jednak się do niej dosiadł i przyciągnął ją do siebie, sadzając na kolana. Katherina spojrzała na niego i zaczęła się zastanawiać czy coś dzisiaj jest takiego specyficznego , bo przecież dzisiaj wszyscy na śniadaniu dosłownie milczeli i nic nie mówili.
-Alec...... Czy oni dzisiaj coś planują?-zapytała-Czemu dzisiaj wszyscy , mają takie grobowe miny?
(Alec?)
-Już dość wypiłam.-odpowiedziała pewnie
Katherina położyła dłoń na jego policzku, a zaraz zsunęła rękę na jego szyję i odsunęła jego dłoń. Ranki już się zagoiły, a ona spojrzała mu w oczy.
-Nigdy więcej tego nie rób-dodała chłodno
Alec spojrzał zdziwiony na dziewczynę , nie wiedząc za bardzo co ma jej odpowiedzieć. Teraz przynajmniej nie będzie jej do niczego zmuszać.
-Postaram się -wyjaśnił dość niepewnie
Dziewczyna spuściła wzrok, przyglądając się jego szyi, ale zaraz uśmiechnęła się do niego delikatnie. Powiedział , że się postara. Może to i dobrze. Nie chciała by doszło do takiej sytuacji po raz drugi. Nie potrafiła się na niego gniewać, jednak do siebie nadal miała żal. Nienawidziła siebie za to, chodź nie chciała tego okazywać. Jej myśli w tej chwili powędrowały ku małej Hunter. Zastanawiała się co , teraz dzieje się z jej córeczką. Z jednej strony w sumie też , cieszyła się , że napiła się krwi. Nie czuła tego okropnego głodu. Już nie mogła z nim wytrzymać, ale i tak nie spodobało jej się to w jaki sposób się napiła. Popatrzyła na Alec'a i usiadła na jego łóżku. Mężczyzna zaraz jednak się do niej dosiadł i przyciągnął ją do siebie, sadzając na kolana. Katherina spojrzała na niego i zaczęła się zastanawiać czy coś dzisiaj jest takiego specyficznego , bo przecież dzisiaj wszyscy na śniadaniu dosłownie milczeli i nic nie mówili.
-Alec...... Czy oni dzisiaj coś planują?-zapytała-Czemu dzisiaj wszyscy , mają takie grobowe miny?
(Alec?)
od Alec'a - C.D Katheriny
Przycisnął chusteczkę do rany, by zatamować krwawienie. Rany się szybko zasklepiały, jednak posoka nadal ciekła. Specjalnie wybrał to miejsce, tą żyłę, by Katherina mogła się napić. Niewiele coprawda wyżłopała, nawet nie czuł się osłabiony. Teraz skupiał się na kociaku. Ujął jej podbrudek i uniósł tak, że musiała spojrzeć mu w oczy. Kąciki jego ust podniosły się w przepraszającym, lekkim uśmiechu, a jego uśmiech był wyjądkowy. Taki dar natury. Po chwili jego usta opadły delikatnie na jej. Nawet nie skrzywił się, czując metaliczny posmak krwi, choć nie był to najprzyjemniejsze uczucie. Kto by jednak przejmował się tym? Wiedział, że ona potrzebuje jego krwi. Jest ważniejsza niż przekonania czy obrzydzenie Alec'a.
- Nie przepraszaj, kotku - powiedział. - Przecież sam tego chciałem. Potrzebowałaś tego. Nadal potrzebujesz. - westchnął, ale nie zmuszał jej.
(Katherina?)
- Nie przepraszaj, kotku - powiedział. - Przecież sam tego chciałem. Potrzebowałaś tego. Nadal potrzebujesz. - westchnął, ale nie zmuszał jej.
(Katherina?)
Subskrybuj:
Posty (Atom)