Po długim, nudnym dniu musiała się zrelaksować. Najlepszym rozwiązaniem było oczywiście pływanie. Wybór padł na piękne jezioro, na które natrafiła przypadkiem parę dni wcześniej. Po długich opadach deszczu w dniach wcześniejszych i mrozie, wyszło ciepłe, wręcz gorące słońce. Nadało ono kolorów temu miejscu. Zrzuciła z siebie czarną, luźną koszulkę. Niepewnie wkroczyła do krystalicznie czystej wody, rozglądając się. Zamiast jednak na drzewach, trawie czy wodzie, wbiła swój wzrok w niebo, a następnie w taflę zbiornika. Niestety, wypoczynek postanowił ktoś przerwać. Bezczelny podglądacz.
Wyskoczyła z jeziora, jakby okazało się żrące, jednak nieznajomy okazał się szybszy i był tam przed nią. Cóż, ona traciła czas na szybkie zakrycie się rękami, on tego nie potrzebował. Wyrwała mu swoją koszulkę i nie tracąc czasu zakryła się, mocno obejmując rękami. Nawet nie miała odwagi ją na siebie naciągnąć, wiedząc, że to będzie kolejne kilka chwil w samym staniku. Nawet nie uniosła wzroku, by na niego spojrzeć.
- Kim ty jesteś? - wydusiła, odsuwając się od nieznajomego.
- Nie kojarzysz mnie? Jestem sławnym gwałcicielem z tych stron. Wielu
mówi, że mam opór maniaka, inni, że nie równo pod sufitem albo, że mam
poważne zaburzenia psychiczne. - Niezbyt udanie zażartował. Być może by mu się udało ją rozśmieszyć, jakby nie była tak zażenowana sytuacją, zawstydzenie sięgało zenitu. Jedynie się mimowolnie uśmiechnęła, choć nadal była zła na niego.
- D-dałbyś mi się ubrać? - wydukała, czując, jak jej policzki płoną. Niewątpliwie, wyglądało to interesująco wraz z bladą skórą. Wydawał się nie zrozumieć, że nie ma się patrzyć. Wolał pokazać gest dłonią, jakby nie widział problemów. Cóż, ona widziała. - Może byś się odwrócił? Albo przynajmniej zakrył oczy? - zasugerowała cicho, niepewnie, nadal kurczowo przyciskając do siebie niczemu winną bluzkę.
( Caspian? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz