- Masz rację, Ben... - próbowałem jakoś zmienić temat, skierować rozmowę na inne tory. Nie lubiłem myśleć o tym wszystkim.
- Alec - upomniała mnie dosyć ostro.
- Chciałbym Ci to wytłumaczyć, Katherina. Ale nie potrafię. Nie wiem co się dzieje, czuje się jakbym szedł po omacku. To wszystko, to dla mnie nowość, nie łapię się w tym wszystkim, tak jak ty. Dlaczego jestem demonem, skoro jeszcze niedawno byłem mutantem? Dlaczego Ci pomagam? Dlaczego akurat teraz pojawił się Ben? Nie widziałem go przecież od szesnastu lat, myślałem, że mnie nawet nie pamięta. Tak, pamięć bywa bardzo zawodna. Kiedy patrzę wstecz, na sceny które pamiętam choć jest ich niewiele, czuję jakbym to nie był ja, tylko ktoś inny. Kiedyś... kiedyś było inaczej. Potem straciłem pamięć, a to co pamiętam, to jak sceny z filmu, jakbyś oglądała życie innych ludzi..... Tak, owszem. Bardzo, bardzo często romansowałem i nigdy nic nie poczułem do żadnej z tych dziewczyn. Poznajesz kogoś, spędzasz noc, ze świadomością, że to zupełnie obcy Ci człowiek - powiedziałem. Wiem, miałem dosyć rozrywkowe życie, patrząc na alkohol, dziewczyny i pewnie niechlubne życie.
"Tak, Katherino, szmaciłem się jak mało kto." - odezwał się kąśliwy głosik. To już mnie strasznie irytowało, ale przecież nie odstrzelę sobie łba, bo moja "podświadomość" lubi mi dogryzać, co? To by było dziwne.
- Nie wiąże się emocjonalnie, bo bardzo często wiąże się z tym ból. Mówiłem Ci, że boję się, że Cię zranie. Mam powód do tego strachu. Nie wiem dlaczego ty, jesteś po prostu... inna, co zbytnią niespodzianką nie jest. Ale wiem czego chcę i co czuje, a nie jestem kimś, kto siedzi cicho. Nie umiem tak. Kiedy kogoś nienawidzę, lubię, mówię mu to. Kiedy kogoś pragnę, mówię to. Kiedy kogoś kocham, mówię to. A ja Cię pragnę, oraz, co najważniejsze, kocham. Cholernie Cię kocham. Możesz mi nie wierzyć - parsknąłem śmiechem i wbiłem wzrok w metal pod nami - ja na Twoim miejscu też bym sobie nie wierzył. Ale to prawda. Od samego początku, gdy tylko odzyskałem czy też z Twojego punktu widzenia utraciłem pamięć, wiedziałem, ze coś do ciebie czuje. I wyszło, że to było silniejsze niż myślałem.
(Katherina?)
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
od Katheriny - C.D Romeo
Patrzyłam na miasto z zachwytem. Nawet u nas nie było tak pięknych i wspaniałych widoków, jak tutaj.
-Coś wspaniałego...... Mogłabym tutaj siedzieć godzinami-szepnęłam zadowolona
Tutaj tak jakby wszystkie zmartwienia odchodziły w niepamięć. Nie myślałam o najgorszych rzeczach, jakie ostatnio się wydarzyły. Liczyła się teraźniejszość i sam fakt że tutaj byłam. Zerknęłam w pewnej chwili na Alec'a , który wpatrywał się w widoki. Uśmiechnęłam się pod nosem i oparłam głowę o jego ramię. Kto by pomyślał ,że jednak delikatnie zmięknę przy nim. No cóż na pewno nie ja........ a co dopiero on. Jednak....... wciąż zastanawiał mnie sam fakt , że Alec wszystko w pewnym momencie zapomniał. To naprawdę było dziwne. Sama dniami i nocami na ten temat rozmyślałam, a co dopiero on dodatkowo. Westchnęłam cicho i w tej samej chwili Alec spojrzał na mnie.
-Co jest?-zapytał przejęty.
Podniosłam głowę i popatrzyłam mu w oczy, a następnie uśmiechnęłam się zadowolona i pocałowałam go namiętnie.
-Nic takiego.......po prostu jest tu przepięknie-uśmiechnęłam się z ulgą w głosie.
-Na pewno? Kath nie okłamujesz mnie?-dopytywał się podejrzliwie
-Nie, nie. Nie martw się o mnie-machnęłam ręką ze śmiechem.
-Na to raczej nie licz -zapewnił mnie.
-W porządku, nie będę na to liczyć -wzruszyłam ramionami zadowolona.
Siedzieliśmy jeszcze tam przez dłuższą chwilę w milczeniu. Chyba oboje się zamyśliliśmy, a mimo to nadal się uśmiechaliśmy do siebie. W końcu spojrzałam na rozgwieżdżone niebo i przymknęłam oczy, czując na swojej skórze powiew wiatru.
-Pamiętam normalnie każdy dzień od twojego spotkania...........jakby to było wczoraj. -westchnęłam-A jednak nie jesteś taki sam jak wtedy. Przedtem znałam jako Romeo, a teraz znam jako Alec'a-wyjaśniłam
-Sam nie wiem czemu coś takiego się stało-przyznał zmieszany.
Zerknęłam na niego , zastanawiałam się może zna odpowiedzi na pytania które od zawsze mnie dręczyły. Które były uciążliwe i............ i sprawiały mi ból, wprowadzały w zakłopotanie, a jednak jakoś sobie z tym radziłam. Nie pokazywałam, że mi jest smutno czy żal. Nie robiłam czegoś takiego, nawet po stracie rodziny. Tak...........to po tym wszystko się zmieniło.
-Alec................ ja muszę wiedzieć -zaczęłam
Mężczyzna spojrzał na mnie zdziwiony, nie wiedząc o co mi chodzi. Milczał. Widocznie uważał , że nie musi się dopytywać i tak mu o tym powiem.
-Czemu akurat to ja? Wiele dziewcząt zgaduję miałeś i w ogóle. Gdy poznałam ciebie prawdziwego , mówiłeś że nigdy nie angażowałeś się uczuciowo. A teraz...... mówisz , że mnie kochasz. Skąd mam wiedzieć , czy to w ogóle prawda. Poznałam dwie osoby w jednym ciele. Czuję się dziwnie, wiedząc że straciłeś pamięć, potem ją odzyskałeś i wszedłeś w zakamarki swojego umysłu by zobaczyć , że ze mną byłeś. Jako Alec i jako Romeo, cudem uniknęłam śmierci, tylko przez pomoc. Byłeś inny, a potem zmieniłeś się nie do poznania i teraz kolejna zmiana. Mi się już to wszystko miesza, nie wiem co z tym wszystkim robić, na prawdę. Jeszcze do tego dochodzi twój brat............. Heh. Ten świat jest strasznie pogmatwany-westchnęłam
(Alec?)
-Coś wspaniałego...... Mogłabym tutaj siedzieć godzinami-szepnęłam zadowolona
Tutaj tak jakby wszystkie zmartwienia odchodziły w niepamięć. Nie myślałam o najgorszych rzeczach, jakie ostatnio się wydarzyły. Liczyła się teraźniejszość i sam fakt że tutaj byłam. Zerknęłam w pewnej chwili na Alec'a , który wpatrywał się w widoki. Uśmiechnęłam się pod nosem i oparłam głowę o jego ramię. Kto by pomyślał ,że jednak delikatnie zmięknę przy nim. No cóż na pewno nie ja........ a co dopiero on. Jednak....... wciąż zastanawiał mnie sam fakt , że Alec wszystko w pewnym momencie zapomniał. To naprawdę było dziwne. Sama dniami i nocami na ten temat rozmyślałam, a co dopiero on dodatkowo. Westchnęłam cicho i w tej samej chwili Alec spojrzał na mnie.
-Co jest?-zapytał przejęty.
Podniosłam głowę i popatrzyłam mu w oczy, a następnie uśmiechnęłam się zadowolona i pocałowałam go namiętnie.
-Nic takiego.......po prostu jest tu przepięknie-uśmiechnęłam się z ulgą w głosie.
-Na pewno? Kath nie okłamujesz mnie?-dopytywał się podejrzliwie
-Nie, nie. Nie martw się o mnie-machnęłam ręką ze śmiechem.
-Na to raczej nie licz -zapewnił mnie.
-W porządku, nie będę na to liczyć -wzruszyłam ramionami zadowolona.
Siedzieliśmy jeszcze tam przez dłuższą chwilę w milczeniu. Chyba oboje się zamyśliliśmy, a mimo to nadal się uśmiechaliśmy do siebie. W końcu spojrzałam na rozgwieżdżone niebo i przymknęłam oczy, czując na swojej skórze powiew wiatru.
-Pamiętam normalnie każdy dzień od twojego spotkania...........jakby to było wczoraj. -westchnęłam-A jednak nie jesteś taki sam jak wtedy. Przedtem znałam jako Romeo, a teraz znam jako Alec'a-wyjaśniłam
-Sam nie wiem czemu coś takiego się stało-przyznał zmieszany.
Zerknęłam na niego , zastanawiałam się może zna odpowiedzi na pytania które od zawsze mnie dręczyły. Które były uciążliwe i............ i sprawiały mi ból, wprowadzały w zakłopotanie, a jednak jakoś sobie z tym radziłam. Nie pokazywałam, że mi jest smutno czy żal. Nie robiłam czegoś takiego, nawet po stracie rodziny. Tak...........to po tym wszystko się zmieniło.
-Alec................ ja muszę wiedzieć -zaczęłam
Mężczyzna spojrzał na mnie zdziwiony, nie wiedząc o co mi chodzi. Milczał. Widocznie uważał , że nie musi się dopytywać i tak mu o tym powiem.
-Czemu akurat to ja? Wiele dziewcząt zgaduję miałeś i w ogóle. Gdy poznałam ciebie prawdziwego , mówiłeś że nigdy nie angażowałeś się uczuciowo. A teraz...... mówisz , że mnie kochasz. Skąd mam wiedzieć , czy to w ogóle prawda. Poznałam dwie osoby w jednym ciele. Czuję się dziwnie, wiedząc że straciłeś pamięć, potem ją odzyskałeś i wszedłeś w zakamarki swojego umysłu by zobaczyć , że ze mną byłeś. Jako Alec i jako Romeo, cudem uniknęłam śmierci, tylko przez pomoc. Byłeś inny, a potem zmieniłeś się nie do poznania i teraz kolejna zmiana. Mi się już to wszystko miesza, nie wiem co z tym wszystkim robić, na prawdę. Jeszcze do tego dochodzi twój brat............. Heh. Ten świat jest strasznie pogmatwany-westchnęłam
(Alec?)
Subskrybuj:
Posty (Atom)