piątek, 20 czerwca 2014

Nowa członkini.. ~ Hybryda!

Serdecznie witamy..kolejną hybrydę anioła i demona..Nicole Mirandę!

"Is­totne jest nie to, co myślisz, lecz to, co ro­bisz z tym, co myślisz."


od Josepha




Obudziło mnie szczekanie. Jak zwykle mój opiekun nie dawał o sobie zapomnieć.
Chłodny wiatr muskał mnie po twarzy. Powoli otworzyłem oczy. Ukazało mi się bezchmurne, błękitne niebo.
Nie miałem najmniejszej ochoty wstawać, niestety Ares nie chciał tego zrozumieć. Uderzył mnie łbem w ramię.
- Spokojnie stary, już wstaję. -powiedziałem i niechętnie podniosłem się z ziemi.
Złapałem się za głowę, która okropnie mnie bolała.
Doberman popatrzył na mnie z pogardą.
- Czego się gapisz? -spytałem zwierzaka.
Rozejrzałem się i od razu ruszyłem w stronę ścieżki.
Kiedy znalazłem się na dróżce bez zastanowienia ruszyłem w prawo. W końcu bez różnicy było, w którą stronę pójdę. Do domu wracać nie zamierzałem. Szedłem przed siebie. Wyjąłem z kieszeni fajkę i zapaliłem.
Pies, który cały czas podąrzał obok mnie zaprotestował.
- Nie spinaj się tak. -powiedziałem bez namysłu.
Przechodzący obok człowiek spojrzał na mnie dziwnie. No tak... Gadam z psem.
Nie przejmując się tym, podążałem zgodnie ze ścieżką.
W końcu park się skończył. Znalazłem się w mieście.
Po krótkim namyśle skręciłem w lewo i znów szedłem prosto przed siebie.
W zamyśleniu mijałem ludzi, których nie znałem.
Na każdej twarzy rysowała się obojętność. Puste spojrzenia co jakiś czas spotykały się z moim wzrokiem, pełnym cierpienia, zatuszowanego lekceważącym uśmiechem.
Wszyscy byli tacy sami. Poza nią...
Po drugiej stronie ulicy zobaczyłem dziewczynę inną niż wszyscy.
Miała piękne, brązowe włosy i cudowne oczy. Oczy pełne życia, od których nie mogłem oderwać wzroku. Ona również spojrzała na mnie.
Szedłem dalej, przyglądając się jej, do momentu, gdy uderzyłem w jakiegoś człowieka.
- Uważaj jak łazisz dzieciaku! -krzyknął i oddalił się.
Przeszedłem przez ulicę i podszedłem nieco bliżej dziewczyny. Coś mnie do niej ciągnęło...
Zatrzymałem się niedaleko. Nie chciałem podchodzić bliżej, w końcu nie znaliśmy się.
Obejrzałem ją od góry do dołu.
Była piękna...

(Clarissa... zauważysz biednego aniołka na kacu? ;p)

od Lucas'a

Przyjrzałem się Lilith i patrzyłem, jak bawi się z Dolci. Szczeniak był zachwycony jej pieszczotami i chyba chciał,żeby cały czas tak robiła.
-Ma na imię Dolca-wyjaśniłem
-Dolca, a co to w ogóle znaczy?-zapytała zaciekawiona
-Słodka -uśmiechnąłem się zadowolony
-Pasuje do niej idealnie-dodała i wzięła szczeniaka na ręce.
Wróciła do mnie i usiadła z nim na kolanach, a następnie znów zaczęła go pieścić i bawić się z nim. Wyglądała przy tym tak radośnie, jak nigdy wcześniej, bo w sumie przedtem była trochę zdystansowana i dosłownie niepewna. Ale cóż Dolca zawsze wszystkich rozrusza, w końcu to szczeniak.
Pies Lilith położył głowę na jej kolanach, a suczka przyłożyła swój nosek do jego zadowolona. Zaraz jednak odskoczyła, a jej opiekun zaczął się z nią powoli bawić.
-Jak ma na imię?-zapytałem
-Demon, a tak na serio Shay, a twoja?-zapytała
-Nyoka, w pseudonimie Spinel-wyjaśniłem
Dziewczyna skinęła głową, a ja zaraz popatrzyłem na psy. Jej opiekun już pewniej bawił się z Dolci i ganiał się z nią.
-Nigdy się tak nie zachowywał -powiedziała oszołomiona
-Można powiedzieć, że to specyficzny dar Dolci. Zmienia ludzi-dodałem

(?)

Od Lilith

Shay patrzył na niego zdziwiony..po chwili jednak szczeknął radośnie.
Zaśmiałam się lekko i spojrzałam na jego szczeniaka. Biegał sobie wesoło po trawie w parku i gonił jakiegoś motylka..
-Jaki słodki..-uśmiechnęłam się.
Wstałam z ławki i podeszłam do niego..przykucnęła i wyciągnęłam w jego stronę dłoń,niepewnie podszedł i powąchał ją po czym polizał i szczeknął radośnie.
Podrapałam go za uchem a en rozłożył się na plecach i zaczął domagać się pieszczot,podrapałam go po brzuszku.
-No co maluchu?-zaśmiałam się.

(?)

od Lucas'a

-Chyba chudsza niż wcześniej-odpowiedziałem ponownie
Dziewczyna popatrzyła na mnie, i znów Nyoka zaczęła na nią syczeć. Zaraz pacnąłem ją w głowę, a ona wystawiła kły.
-Nie  nastraszysz mnie tym-mruknąłem-Weź się opanuj
Pogroziłem jej palcem, a wąż zaraz przestał i ułożył się wygodnie na moim ramieniu, ogrzewając swoje łuski w blasku pięknego słońca.
-Już nie będzie na ciebie syczeć -dodałem
-Dziękuję, muszę ,się przyznać ,że trochę zaczynało mnie to przerażać -powiedziała niepewnie
-Wiem Nyoka jest straszna -uśmiechnąłem się
Dziewczyna od razu wyłapała mój uśmiech i popatrzyła się na mnie zdziwiona. W sumie fakt, to był mój pierwszy kiedy przy niej się uśmiechnąłem.
-No co się patrzysz?-mruknąłem
-Przepraszam -odpowiedziała i zaraz odwróciła wzrok.
-"Mówisz mi ,żebym się opanowała a sam jesteś nie miły"-syknęła Nyoka
Popatrzyłem na nią i przewróciłem oczami, ale zaraz popatrzyłem ponownie na dziewczynę i pogładziłem jej opiekuna. Pies podniósł głowę i popatrzył na mnie zdziwiony.
-No sorki-mruknąłem cicho

(?)

Od Lilith

-Wampir..-odpowiedziałam i pogłaskałam Shay'a.-A co?
-Nie,nic..-powiedział.
-A ty?-spytałam.
-Hybryda..-mruknął.
-Yhmm..-pokiwałam głową.
Siedzieliśmy w ciszy..nawet jeśli popatrzyłam przez przypadek na chłopaka wąż na jego ramieniu od razu zaczynał syczeć..to zrobiło się naprawdę straszne.
Spojrzałam na Shay'a który leżał ze spuszczonymi uszkami obok moich nóg.
-Słyszałeś co wcześniej mówiłam?
-Tak..i mówię ci nie jesteś gruba tylko chuda.
-Właśnie że nie.-zaprzeczyłam.-Jestem grubsza niż wcześniej..

(?)

od Lucas'a

Zaraz po tym jak dziewczyna odeszła, Dolca zniknęła mi sprawnie z oczu. Zacząłem ją szukać dosłownie po całym parku, ale nie mogłem jej znaleźć.
-"Nyoka szukaj jej "-powiedziałem szybko
Wyciągnąłem węża z torby,który zasyczał i spełzał na dół i zaczął szukać swoim węchem Dolci. Szedłem szybkim krokiem, za nią, gdy nagle zauważyłem szczeniaka , biegnącego do Lilith i jej psa.
Wskoczyła dziewczynie na kolana i zaraz zaczęła lizać jej psa. Westchnąłem i pokręciłem oczami poirytowany. Usłyszałem słowa dziewczyny i uśmiechnąłem się pod nosem.
-Dla mnie jesteś bardziej za chuda -odpowiedziałem podchodząc
Dziewczyna odwróciła się do mnie zszokowana, jednak nadal milczała, a zaraz jej pies wyszedł przede mnie.
Zaczął warczeć, a ja się tylko uśmiechnąłem, a zaraz moje oczy zrobiły się całe złote. Pies przyjrzał mi się uważnie i zaraz usiadł na ziemi, a ja podszedłem do dziewczyny. Usiadłem obok niej i zabrałem z jej kolan szczeniaka.
-Przepraszam za nią -odpowiedziałem
-Nic, nie szkodzi, słodka jest-powiedziała niepewnie
Wyciągnęła w jej stronę rękę, a ja milczałem i nie ruszałem się by mogła ją spokojnie pogłaskać. Zaraz jednak jej pies podszedł pomiędzy, nas a na moim ramieniu pojawiła się Nyoka i zaczęła syczeć.
-Nyoka-mruknąłem
Pies i wąż zmierzyli się wzrokiem,a  zaraz zorientowałem się o co chodzi.
-Opiekun -zasyczała mi do ucha
Zrobiłem duże oczy zaskoczenia i zaraz spojrzałem szybko na dziewczynę.
-Jaka rasa?-zapytałem
-Co?-odpowiedziała pytaniem zszokowana
-Jakiej jesteś rasy?-powtórzyłem spokojnie pytanie

(?)

Od Lilith

-Przepraszam za marnowanie twojego bezcennego czasu.-mruknęłam uspokajając Shay'a.
Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam przed siebie.
Podczas biegu Shay przystanął nagle i pociągnął mnie na jakieś ubocze..nikogo tam nie było.
-Czemu odeszłaś? Jak bym go ugryzł to by się nauczył trochę manier.-warknął zły.
-Przesadzasz..
-Widziałaś jak ona się zachowywał?
-Przestań,każdy ma inny charakter..po za tym po co marnować czas na nieznajomych?
-To po co pytałaś się o jego imię?
-Znasz mnie..lubię poznawać nowych ludzi,a on nie był jakoś milutko do mnie nastawiony.
Westchnął.
-No dobra..powiedzmy że ci wieżę.
-Dzięki..a teraz..idziemy biegać dalej?-uśmiechnęłam się.
-Tak..-powiedział.
Wróciliśmy na naszą trasę..bieganie,bieganie i jeszcze raz bieganie. W końcu urządziliśmy sobie przerwę. Spojrzałam na siebie i westchnęłam.
-Szyba będzie kolejna rundka..-mruknęłam.
Shay spojrzał na mnie spod byka.
-Jestem za gruba..-mruknęłam cicho.

(?)

od Lucas'a

Zaraz z mojej torby wypełzała Nyoka i syknęła wściekła na psa. -"Nyoka"-powiedział szybko w myślach, a wąż z powrotem schował się do torby. Zaraz zza mnie wyszła przestraszona Dolca. Podeszła lekko do psa i przypatrzyła mu się dokładnie, a pies szturchnął ją nosem.
-Przepraszam bardzo-odpowiedziałem szybko poirytowany
Podałem dziewczynie rękę by pomóc jej wstać, a zaraz ona stała spokojnie tuż obok mnie na betonie.
-Nic się nie stało-powiedziała niepewnie
Zaraz poczułem ,że Dolca zaczęła drapać mnie po nogawce spodni. Popatrzyłem na nią z góry i wziąłem ją szybko na ręce. Pogłaskałem ją i uśmiechnąłem szczerze do niej.
-To dobrze-mruknąłem
Popatrzyłem na psa ,a  zaraz na dziewczynę. Postawiłem suczkę z powrotem na ziemi i odwróciłem się, kierując do swojego domu.
-Zaraz!-krzyknęła i podbiegła do mnie
-No co?-prychnąłem
-Jak Ci na imię?-zapytała szybko
-Lucas, a co książkę piszesz?-mruknąłem cicho
-Jestem Lilith -uśmiechnęła się lekko
-Super, coś jeszcze?-zapytałem poirytowany
-Em, przepraszam-powiedziała cicho przestraszona
-Za co?-prychnąłem
-Za to,że Cię denerwuję -szepnęła
W tej samej chwili zatrzymałem się i przyjrzałem się dziewczynie, a zaraz usłyszałem ciche warczenie.
-Nie denerwujesz mnie, już po prostu taki jestem-westchnąłem i odwróciłem od niej wzrok.

(Lilith?)

Od Lilith

Kolejny dzień w naszej szkole..i kolejny dzień ukrywania się.
Gdy otworzyłam oczy nade mną stał pies..bez skrupułów gdy zobaczył że otworzyłam oczy polizał mnie po twarzy.
-Shay..możesz sobie darować te psie zagrania..-mruknęłam zasłaniając twarz poduszką.
-Chciałem cię jakoś rozweselić..w nocy miałaś koszmar co nie?
-No i..?
-Krzyczałaś jakby cię obdzierali ze skóry..a dziś jak przewidywałem jesteś smutna a chciałem cię jakoś pocieszyć.
-Dzięki..-poklepałam go po łepku.
Podniosłam się i pościeliłam swoje łóżko..w między czasie Shay przybrał ludzką postać i rozłożył się na łóżku.
-Spacerek jak mniemam co?-zaśmiał się.
-Tak..-mruknęłam biorąc ubrania z szuflady.
Poszłam do łazienki i przebrałam się w sportowe ubrania,związałam włosy w kitkę i delikatnie się pomalowałam. Wyszłam z łazienki i spojrzałam na Shay'a..
-Dalej..zmieniaj się i idziemy.-powiedziałam.
-Tak,tak..-westchnął.
Zmienił się w psa..przypięłam smycz do jego obroży i wyszłam z nim na zewnątrz..
Oczywiście cały spacerek polegał na nieustannym biegu..tak..do czasu aż nie wpadł na mnie jakiś chłopak.
Upadłam na twardy beton,Shay spojrzał na mnie zatroskany i warknął na chłopaka.
Pogłaskałam psa po głowie by się uspokoił..

(? Przepraszam że tak jakoś krótko wyszło )

Nowa członkini ~ Hybryda anioła i demona!

Powitajmy gorąco nową członkinię..hybrydę anioła i demona..Clarissę Anabeth!

"Jak oszałamiająca krystaliczność zimy i jej płatków. Jak wios­na w pa­lecie kwiatów. Jak kruchy lot mo­tyla. Jak szkarłat­ny zachód słońca. Jak po­ran­na ro­sa na płat­ku i jak de­likat­ny do­tyk ust, który za­mienia się w po­całunek. Tak nietrwała a zarazem piękna potrafi być miłość. " ~ Autor nieznany


Nowy członek ~ Upadły Anioł!

Serdecznie witamy nowego członka..upadłego anioła..Josepha!

"Prawdziwa siła nie tkwi w uniesieniach,lecz w niewzruszonym spokoju." ~ Lew Tołstoj


Otwarcie bloga! ^^

Dzisiejszy dzień jest bardzo ważny dla nas gdyż jest dniem otwarcia tego bloga. 
Każdy z nas administratorów ma nadzieję że ten blog będzie miał dużo wyświetleń jak i aktywnych członków tak więc..dołączajcie i bawcie się dobrze! ^^

~ Administratorzy bloga :)