Katherina stała oszołomiona i odprowadziła wzrokiem Romeo , aż zniknął za ścianą. Podbiegła zaraz do Alec'a , który leżał przy ścianie. Odwróciła się jeszcze za dawnym ukochanym i tym razem miałam gniewny wyraz twarzy.
-Bo w tedy nie wiedziałam, że staniesz się takim potworę -wyszeptała cicho.
Jednak zaraz jej wzrok znów wrócił na Alec'a. Mężczyzna był wyczerpany i cały rozpalony. Szybkim ruchem starła płyn z jego ust i pomogła mu wstać. Weszli do pierwszego lepszego pokoju. Miało być tak spokojnie. Położyła go na łóżku, ale zaraz to on dostał od niej z liścia w twarz. Spojrzał na nią zszokowany, a ona jedynie odsunęła się i podeszła do okna.
-Głupek!-warknęła przez zęby.
Zapatrzyła się na piękny księżyc w pełni , a zaraz odwróciła głowę i zerknęła na Alec'a przez ramię.
-To było Głupie! Nie dość że sam się wpakowałeś w kłopoty, to przy okazji jeszcze bardziej mnie-mruknęła z niesmakiem. Wiedziała jakie konsekwencje, będą gdy Romeo cofnie pakt. Ona zginie. Miała by po raz kolejny zostawić Hunter? Niedługo Święta, chciała by się z nią jakoś zobaczyć. Zaraz poczuła dłoń Alec'a na swoim ramieniu. Odsunęła się jak oparzona i objęła rękami. Spuściła wzrok, ale delikatnie spojrzała na niego.
-Nie dotykaj mnie-mruknęła
Była już trochę spokojniejsza, ale nadal się tym wszystkim denerwowała. Ta sprawa z Hunter, chciałaby żeby byli normalną, szczęśliwą rodziną. A zamiast tego, mała jest gdzieś indziej, a ona z Alec'em pakują się ciągle w kłopoty. Jedyne na czym jej teraz zależało, to chociaż chwila spokoju. A zamiast tego ciągle mają jakieś problemy. Czy to się w ogóle kiedyś skończy? Dawniej przekształcała kłopoty w zabawę, ale teraz tak jakby........wydoroślała bardzo?
(Alec?)