sobota, 19 lipca 2014

od Romeo - C.D Katheriny

Lekko przejęty sytuacją, odsunąłem na chwilę się od niej. Martwiłem się o nią... Hah, mówiłem, że ta miłość do niej na dobre mi nie wyjdzie.
- Na pewno jest już dobrze? - Spytałem, unosząc brew.
- Tak - Odpowiedziała pewnie. Spojrzałem na nią nieufnie, ale po chwili pocałowałem ją, nie odrywając już od niej ust.
Przez resztę tej naprawdę długiej nocy, ból nie powrócił. I dobrze.

*Rano*
Spaliśmy na łóżku, więc na łóżku się obudziliśmy. Wstałem przed Katherine, gdzieś koło piątej, może szóstej. Wziąłem się za czyszczenie broni z bagażnika Impali. Właśnie dlatego mnie nigdy nie zawodzi, nie zacina. Nie raz uratowało mi to skórę. Troszczę się o moją broń.
Siedziałem więc przy stoliku w domu i dokładnie czyściłem, po czym ładowałem i znów rozładowywałem broń. Przy okazji przeglądałem gazety, które podrzucił mi Castiel. Nowości z poszczególnych stanów Stanów Zjednoczonych i z wyspy. Jak zwykle, co jest już moją codziennością, szukałem czegoś, czym mógłby się zająć Łowca. Nic niezwykłego. Eh.. Czyli mam wakacje na razie. Gdzieś koło ósmej, do przedpokojowego-salonowego-kuchennego-jadalnego (nie dosłownie)-pomieszczenia weszła Katherina. Ku mojej uciesze, w mojej bluzce. Odłożyłem broń na stół i podszedłem do Katheriny.
- Jak to możliwe, że wyglądasz w mojej bluzce lepiej niż ja? - Spytałem, uśmiechając się.

(Katherina?)

od Katheriny - C.D Romeo

Uśmiechnęłam się do niego promiennie i ponowiłam gorący pocałunek, przysuwając się jeszcze bardziej do niego.
-Niestety-mruknęłam
Jednak na smutki nie było czasu, no czasu jak czasu. Ale przecież on wrócił jestem z nim w tej chwili ,cały czas tutaj. Całowałam go cały czas namiętnie i zachłannie tak samo jak on mnie. Poruszał się we mnie agresywnie i niekiedy przyśpieszał tempo. Kotłowaliśmy się w sumie po podłodze, chociaż aż tak strasznie wygodne to , to nie było. Wszystko wydawało się być wspaniałe, ale w pewnej chwili poczułam ostry ból w klatce piersiowej. W sumie tam gdzie miałam dwa miesiące temu ranę.
-Romeo przestań-wydukałam cicho
Odsunęłam się od niego wysuwając go z siebie i przymknęłam oczy, starając się zrozumieć czemu to tak chol*rnie boli. Usiadłam na podłodze i podkuliłam nogi do brody, a następnie schowałam twarz w kolanach.
-Katherina?-zapytał zdziwiony mężczyzna
-To nic-mruknęłam
Zaraz jednak wszystko przeszło nie wiem co to było,ale teraz już wszystko było w porządku. Romeo przysunął się do mnie, a ja położyłam go z powrotem na ziemi i pocałowałam namiętnie. Nie chciałam przerywać tej chwili jakimś głupim bólem,który już przeszedł. Szybko chciałam się pozbyć tej myśli i wróciłam do całowania mężczyzny.

(Romeo?)

od Romeo - C.D Katheriny

Zaśmiałem się cicho. Trochę się zniecierpliwiła.
Pozwoliłem jej być na górze, mi to nawet odpowiadało. Trochę zepsuła mi plan, ale narzekać nie mam na co. Zacisnąłem ręce na jej biodrach. Każdy mój ruch był mocny. Nic dziwnego, skoro wkładałem w niego całkiem sporo siły. Szybko złapaliśmy wspólny rytm.
Heh, cieszę się, że jej wtedy nie zabiłem. I nie dałem jej zginąć.
- Całe dwa miesiące - Powtórzyłem, lekko smutnym tonem. Humor z powrotem mi wrócił, gdy tym razem to Kath pocałowała mnie. Odwzajemniłem, tłumiąc jej jęk. Zaraz jednak przerwałem pocałunek, patrząc na nią z dołu.

(Katherine?)
/Krótkie i takie "masło maślane" ale jest/

od Katheriny - C.D Romeo

Jęczałam cicho, gdy Romeo pieścił mnie językiem. To było takie przyjemne , nie sądziłam że stworzę taką parę z demonem, który pragnął mnie zabić i mojego przyszywanego brata. W końcu mężczyzna odsunął się delikatnie od mojej kobiecości, a ja przyciągnęłam jego usta do swoich i pocałowałam namiętnie. Złapałam za skrawki jego bokserek i z pomocą Romeo ,ściągnęłam mu je, a następnie rzuciłam gdzieś w kąt. Popatrzyłam za jego bielizną i zaraz mój wzrok powędrował po jego całym ciele. O dziwo jednak Romeo znów się nie śpieszył. Ponowił namiętny pocałunek i powoli schodził swoimi ustami w dół. Poruszyłam delikatnie biodrami, ocierając się o jego męskość. Dałam jasno raczej do zrozumienia,że chciałabym żeby we mnie wszedł. Romeo uśmiechnął się do mnie chytrze, a ja popatrzyłam na niego i starałam się wyczytać jego intencje. Zaczął sunąć rękami po moim ciele ,skutecznie je rozgrzewając. Siedziałam cicho i przyglądałam mu się,ale po pewnym czasie miałam już dość czekania. Szybkim ruchem znalazłam się nad nim. Uśmiechnęłam się do niego triumfalnie i wsunęłam go gwałtownie w siebie, jęcząc cicho przy tym.
-Co tak się nie mogłaś tego doczekać?-zapytał i zaczął  mnie namiętnie całować, jednocześnie poruszając się we mnie.
-Cóż, dwa miesiące rozłąki-wzruszyłam ramionami i ponowiłam pocałunek.
Romeo poruszał się we mnie agresywnie, a ja cały czas wychodziłam mu swoimi biodrami na spotkanie.

(Romeo?)


od Lucas'a

Popatrzyłem na nią rozbawiony i zaraz musnąłem jej miękkie usta.
-Ale mam nadzieję,że nie będą straszne te sesje -wyjaśniłem
-W jakim sensie straszne?-zapytała
-Wiesz, że nie będą jakieś dziwne przebrania-dodałem
-No ja tam , nie wiem, nie wiem-uśmiechnęła się tajemniczo
-Błagam , Lili do jakiego magazynu mam zdjęcia?-zapytałem zakłopotany

(?)

od Romeo - C.D Katheriny

Odwzajemniłem pocałunek, dłońmi zsuwając jej majtki w dół. Po chwili udało mi się z nimi uporać, z drobną pomocą Katheriny. Wylądowały gdzieś, zapewne koło moich spodni. Miałem ważniejsze rzeczy na głowie, niż patrzenie gdzie upadną ubrania.
Ręce z powrotem położyłem na jej biodrach, raczej nie śpiesząc się, co raczej się jej nie spodobało. Na chwilę oderwałem się od niej, by delikatnie przegryźć zębami koniuszek jej ucha.
- Kocham Cię, mój mały, niegrzeczny kotku - Wymruczałem czule. Spojrzałem na nią, znów się lekko odsuwając, by pocałować ją namiętnie.
- Ja Ciebie też - Powiedziała, a ja się uśmiechnąłem półgębkiem i przeniosłem usta na jej szyję. A potem powoli zjechałem na obojczyk. I jeszcze niżej, na jej piersi. Po dłuższej chwili pieszczenia ustami jej sutków po kolei, zacząłem całować ją po brzuchu, przesuwając się stopniowo coraz niżej i niżej. Uśmiechnąłem się ponownie lekko, kiedy dotarłem już do celu. Coś się dużo przy niej szczerzę. Kto by pomyślał, że ja, łowca stworzeń nadnaturalnych, będę tak cholernie szczęśliwy przy tej dziewczynie. Kotołaku.
Sprawiając jej przy tym ogromną przyjemność, wsunąłem język w jej kobiecość.

(Kath?)