Odwzajemniłem pocałunek, dłońmi zsuwając jej majtki w dół. Po chwili udało mi się z nimi uporać, z drobną pomocą Katheriny. Wylądowały gdzieś, zapewne koło moich spodni. Miałem ważniejsze rzeczy na głowie, niż patrzenie gdzie upadną ubrania.
Ręce z powrotem położyłem na jej biodrach, raczej nie śpiesząc się, co raczej się jej nie spodobało. Na chwilę oderwałem się od niej, by delikatnie przegryźć zębami koniuszek jej ucha.
- Kocham Cię, mój mały, niegrzeczny kotku - Wymruczałem czule. Spojrzałem na nią, znów się lekko odsuwając, by pocałować ją namiętnie.
- Ja Ciebie też - Powiedziała, a ja się uśmiechnąłem półgębkiem i przeniosłem usta na jej szyję. A potem powoli zjechałem na obojczyk. I jeszcze niżej, na jej piersi. Po dłuższej chwili pieszczenia ustami jej sutków po kolei, zacząłem całować ją po brzuchu, przesuwając się stopniowo coraz niżej i niżej. Uśmiechnąłem się ponownie lekko, kiedy dotarłem już do celu. Coś się dużo przy niej szczerzę. Kto by pomyślał, że ja, łowca stworzeń nadnaturalnych, będę tak cholernie szczęśliwy przy tej dziewczynie. Kotołaku.
Sprawiając jej przy tym ogromną przyjemność, wsunąłem język w jej kobiecość.
(Kath?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz