sobota, 19 lipca 2014

od Romeo - C.D Katheriny

Zaśmiałem się cicho. Trochę się zniecierpliwiła.
Pozwoliłem jej być na górze, mi to nawet odpowiadało. Trochę zepsuła mi plan, ale narzekać nie mam na co. Zacisnąłem ręce na jej biodrach. Każdy mój ruch był mocny. Nic dziwnego, skoro wkładałem w niego całkiem sporo siły. Szybko złapaliśmy wspólny rytm.
Heh, cieszę się, że jej wtedy nie zabiłem. I nie dałem jej zginąć.
- Całe dwa miesiące - Powtórzyłem, lekko smutnym tonem. Humor z powrotem mi wrócił, gdy tym razem to Kath pocałowała mnie. Odwzajemniłem, tłumiąc jej jęk. Zaraz jednak przerwałem pocałunek, patrząc na nią z dołu.

(Katherine?)
/Krótkie i takie "masło maślane" ale jest/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz