Uśmiechnęłam się do niego promiennie i ponowiłam gorący pocałunek, przysuwając się jeszcze bardziej do niego.
-Niestety-mruknęłam
Jednak na smutki nie było czasu, no czasu jak czasu. Ale przecież on wrócił jestem z nim w tej chwili ,cały czas tutaj. Całowałam go cały czas namiętnie i zachłannie tak samo jak on mnie. Poruszał się we mnie agresywnie i niekiedy przyśpieszał tempo. Kotłowaliśmy się w sumie po podłodze, chociaż aż tak strasznie wygodne to , to nie było. Wszystko wydawało się być wspaniałe, ale w pewnej chwili poczułam ostry ból w klatce piersiowej. W sumie tam gdzie miałam dwa miesiące temu ranę.
-Romeo przestań-wydukałam cicho
Odsunęłam się od niego wysuwając go z siebie i przymknęłam oczy, starając się zrozumieć czemu to tak chol*rnie boli. Usiadłam na podłodze i podkuliłam nogi do brody, a następnie schowałam twarz w kolanach.
-Katherina?-zapytał zdziwiony mężczyzna
-To nic-mruknęłam
Zaraz jednak wszystko przeszło nie wiem co to było,ale teraz już wszystko było w porządku. Romeo przysunął się do mnie, a ja położyłam go z powrotem na ziemi i pocałowałam namiętnie. Nie chciałam przerywać tej chwili jakimś głupim bólem,który już przeszedł. Szybko chciałam się pozbyć tej myśli i wróciłam do całowania mężczyzny.
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz