Jęczałam cicho, gdy Romeo pieścił mnie językiem. To było takie przyjemne , nie sądziłam że stworzę taką parę z demonem, który pragnął mnie zabić i mojego przyszywanego brata. W końcu mężczyzna odsunął się delikatnie od mojej kobiecości, a ja przyciągnęłam jego usta do swoich i pocałowałam namiętnie. Złapałam za skrawki jego bokserek i z pomocą Romeo ,ściągnęłam mu je, a następnie rzuciłam gdzieś w kąt. Popatrzyłam za jego bielizną i zaraz mój wzrok powędrował po jego całym ciele. O dziwo jednak Romeo znów się nie śpieszył. Ponowił namiętny pocałunek i powoli schodził swoimi ustami w dół. Poruszyłam delikatnie biodrami, ocierając się o jego męskość. Dałam jasno raczej do zrozumienia,że chciałabym żeby we mnie wszedł. Romeo uśmiechnął się do mnie chytrze, a ja popatrzyłam na niego i starałam się wyczytać jego intencje. Zaczął sunąć rękami po moim ciele ,skutecznie je rozgrzewając. Siedziałam cicho i przyglądałam mu się,ale po pewnym czasie miałam już dość czekania. Szybkim ruchem znalazłam się nad nim. Uśmiechnęłam się do niego triumfalnie i wsunęłam go gwałtownie w siebie, jęcząc cicho przy tym.
-Co tak się nie mogłaś tego doczekać?-zapytał i zaczął mnie namiętnie całować, jednocześnie poruszając się we mnie.
-Cóż, dwa miesiące rozłąki-wzruszyłam ramionami i ponowiłam pocałunek.
Romeo poruszał się we mnie agresywnie, a ja cały czas wychodziłam mu swoimi biodrami na spotkanie.
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz