piątek, 20 czerwca 2014

Od Lilith

-Przepraszam za marnowanie twojego bezcennego czasu.-mruknęłam uspokajając Shay'a.
Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam przed siebie.
Podczas biegu Shay przystanął nagle i pociągnął mnie na jakieś ubocze..nikogo tam nie było.
-Czemu odeszłaś? Jak bym go ugryzł to by się nauczył trochę manier.-warknął zły.
-Przesadzasz..
-Widziałaś jak ona się zachowywał?
-Przestań,każdy ma inny charakter..po za tym po co marnować czas na nieznajomych?
-To po co pytałaś się o jego imię?
-Znasz mnie..lubię poznawać nowych ludzi,a on nie był jakoś milutko do mnie nastawiony.
Westchnął.
-No dobra..powiedzmy że ci wieżę.
-Dzięki..a teraz..idziemy biegać dalej?-uśmiechnęłam się.
-Tak..-powiedział.
Wróciliśmy na naszą trasę..bieganie,bieganie i jeszcze raz bieganie. W końcu urządziliśmy sobie przerwę. Spojrzałam na siebie i westchnęłam.
-Szyba będzie kolejna rundka..-mruknęłam.
Shay spojrzał na mnie spod byka.
-Jestem za gruba..-mruknęłam cicho.

(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz