Popatrzyłam na niego zszokowana i zaraz poderwałam się na równe nogi , i starałam się złapać równowagę.
-Powoli przeginasz!-warknęłam
-Wcale nie-uśmiechnął się zadowolony
Poderwał się szybko z gałęzi, przez co oboje straciliśmy równowagę. Zleciałam z gałęzi, jednak szybko zdążyłam się złapać drugiej. Po chwili na przeciwko mnie pojawił się Eric, a ja wisiałam nad ziemią.
-Pomóc?-zaśmiał się i podał mi rękę.
-Nie-mruknęłam
Szybkim ruchem wylądowałam na ziemi i popatrzyłam na niego z dołu. Odwróciłam się tyłem do drzewa i zaczęłam iść w inną stronę.
-Chwila!-usłyszałam za sobą głos Erica
Chłopak zaraz znalazł się obok mnie i próbował mnie cały czas zatrzymać.
-Gdzie idziesz?-zapytał
-Gdzieś, z dala od ciebie-odparłam
-Ale dla czego?-załkał
-Bo przegiąłeś -prychnęłam poważnie
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz