-Ależ mi schlebiasz.-zachichotałem.
Prychnęła podirytowana i delikatnie podkuliła nogi pod brodę.
-Droczę się z tobą bo chcę byś w końcu NORMALNIE się uśmiechnęła.
-To ci się nie uda.-mruknęła.
-Czy aby na pewno..?-zaśmiałem się.
Po kilku minutach zbliżyłem się do niej i zacząłem ją łaskotać.
-Zostaw!-śmiała się.
-Niee!-zachichotałem.
Śmiała sii uśmiechała..szczerze? Wyglądała strasznie słodko,muszę przyznać.
-Słodka.-zaśmiałem się.
-Wcale nie!
-Właśnie że tak!
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz