Czułam jego usta na swojej skórze. Nigdy nie było mi tak przyjemnie w tych chwilach jak z Alec'em. Zaśmiałam się cicho słysząc jego ostatnie słowa "Martwiłaś się o mnie?". Spojrzałam na niego z góry i pocałowałam namiętnie.
-Hmm...... Tak, martwiłam się. Ale wiedziałam , że wrócić. Z resztą ty też się martwiłeś -wymruczałam słodko
-Doprawdy? A skąd możesz wiedzieć ?-zapytał rozbawiony
-Bo już Cię znam-szepnęłam i pocałowałam go w policzek. Podniosłam się z jego kolan i złapałam jego ręce. Alec uśmiechnął się w moją stronę i podniósł się z sofy. Pociągnęłam go za sobą na górę i zaprowadziłam do pokoju, który był trochę dalej oddalony od innych. Ale zawsze jak coś dało się usłyszeć, to co się działo na korytarzu. Zamknęłam cicho drzwi i odwróciłam się do Alec'a ,który już chciał mnie pocałować
-A-a-a! Nie tak szybko!-zganiałam go-Musimy być trochę cicho, żeby ich nie obudzić.....
-Oj tam-parsknął śmiechem i przygarnął mnie mocno do siebie, a następnie pocałował namiętnie , i zachłannie. Uśmiechnęłam się między pocałunkami i poczułam jak Alec mnie podnosi. Oplotłam nogi dookoła jego bioder z zadowoleniem i wznowiłam pocałunek.
-Znów na górze-zaśmiałam się cicho
-A ja znów to wykorzystam-uśmiechnął się triumfalnie
Popatrzyłam na niego z rozbawieniem , a mężczyzna znów całował moją szyję delikatnie schodząc w dół. Na trafiał na moją koszulkę niekiedy, więc ostatecznie mogłam mu uprościć zadanie i ściągnęłam z siebie bluzkę.
-Tak lepiej-wyszeptał między pocałunkami
Delikatnie schyliłam się w dół by dosięgnąć jego koszulę i sama mu ją zdjęłam. Alec tym razem przeniósł swoje usta na mój obojczyk i powoli schodził w dół na dekolt.
(Alec?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz