wtorek, 29 lipca 2014

od Katheriny - C.D Romeo

Popatrzyłam na niego trochę zdziwiona i dalej spokojnie z nim tańczyłam.
-Ale ty jesteś opiekuńczy-mruknęłam
-Wcale nie-wybronił się szybko
-Aha, tak więc. Tak znalazłam tą osobę,której szukałam właśnie z nią tańczyłam-wyjaśniłam
-To on-Alec chciał już podejść.
Zatrzymałam go i dalej  z nim tańczyłam, przyjrzałam mu się uważnie i zaśmiałam się cicho.
-Nie pokazuj,że mnie znasz bo będziesz miał kłopoty-wyjaśniłam
W końcu znów była zmiana partnerów i wróciłam do starego znajomego. Tańczyłam z nim przez dłuższą chwilę,aż skończyły się wszystkie tańce. Chciałam odejść jednak on zaciągnął mnie delikatnie w ustronne miejsce. Zabrał przy okazji dwie szklanki szampana i podał mi jedną.
-Długo Cię nie było w Bługarii , Katherina-podsumował  z uśmiechem
-Nie miałam po co wracać-odpowiedziałam obojętnie i upiłam łyk szampana.
Rozejrzałam się dookoła i napotkałam wzrokiem Alec'a, który szedł w naszą stronę. Popatrzyłam na niego znacząco, by nie ważył się podchodzić. Nie chcę,żeby i on z nim zadarł, bo nie wiadomo czy sobie poradzi.
-Dla czego uciekłaś?-zapytał
-Miałam swoje powody,ale jestem tutaj-odpowiedziałam
-Właśnie o to mi chodziło-uśmiechnął się szelmowsko
-Do prawdy? A niby to po co?-zapytałam
-Jak to? Powspominać stare czasy...........moja droga-dodał i złapał mnie za rękę.
Popatrzyłam na niego trochę podenerwowana i zabrałam swoją rękę.
-Wykazuje pan wielkie zainteresowanie mną, szkoda jednak że nie mogę tego samego powiedzieć o sobie-odpowiedziałam tak jak mówiło się w dawnych czasach, dość dyplomatycznie? Upiłam ponownie łyk szampana ,aż w końcu odłożyłam go na stolik. Mężczyzna od razu, gdy znów zagrali jakiś kawałek, złapał mnie i poprowadził do tańca.
-Pamiętasz? Jak kiedyś. Przed twoją ucieczką, tańczyliśmy ten taniec ostatni raz-uśmiechnął się
Doskonale pamiętałam ten taniec, wolny walc , z zasadami bez dotykania się a na samym końcu znów normalny tradycyjny walc.
-Pamiętam-odpowiedziałam spokojnie
Szczerze mówiąc irytował mnie już,ale było tutaj pełno ludzi, więc ani ja ani on nie mogliśmy policzyć się właśnie tutaj.

(Romeo?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz