Przyjrzałam mu się uważnie i delikatnie uśmiechnęłam chytrze, a zaraz dalej szliśmy powolnym krokiem.
-Przecież go znam, to on mnie przemienił. Wiem jak wygląda. To właśnie do jego rodzinnego domu idziemy na bal-wyjaśniłam
-Co takiego?!-zdziwił się i zatrzymał gwałtownie
Odwróciłam się do niego zdziwiona i chciałam coś powiedzieć,ale zaraz usłyszałam za sobą jakiś męski głos.
-Katherina!-krzyknął ktoś za mną.
Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam starego znajomego, które znałam od kąt pamiętam.
-Witaj-uśmiechnęłam się tajemniczo i ukłoniłam się delikatnie.-Aiden......
-Katherina, wyglądasz lepiej niż kiedykolwiek-dodał zadowolony
-Hah, co czynią gorsety i suknie starodawne -zaśmiałam się
-A to kto?-zapytał i spojrzał na mojego towarzysza.
-Aiden to Alec, Alec to Aiden, mój stary przyjaciel-przedstawiłam ich sobie.
Skinęli głowami i podali sobie dłonie, ale Aiden za chwilę pociągnął mnie delikatnie na bok, więc chwyciłam jedną ręką suknię i poszłam w ustronne miejsce z nim.
-Po co tu przyjechałaś? Nie bezpiecznie tutaj jest teraz dla ciebie-powiedział ostrzegawczo
-Wiem o tym,ale się nie przejmuję -odpowiedziałam spokojnie.
Rozmawialiśmy przez pewien czas, gdy zauważyłam że Vanessa wróciła do Alec'a i zaczęła z nim rozmawiać. Zaraz usłyszałam jej głos bo wołała mnie i poprosiła bym szybko tu przyszłe. Pożegnałam się z Aiden'em i podbiegłam szybko do tej dwójki.
-Serio?! Aiden!-warknęła Vanessa.
-Spokojnie o co chodzi?-zapytałam
-On teraz trzyma z ...-nie dokończyła
-Jak to?-zdziwiłam się
-Tak, nie możesz się z nim spotykać , proszę Cię -poprosiła
-No dobrze......-odpowiedziałam niepewnie.
-Chodźcie zaraz zacznie się bal-dodała szybko.
Tak szybko?! To która już jest godzina, popatrzyłam na zegar na jednym z domów i zauważyłam ,że za kwadrans będzie już 20.
-W porządku-dodałam
Poszliśmy w stronę ogromnego i wystawnego domu, doskonale go znałam, każdy zakamarek wręcz. Weszliśmy do środka, już i tak było dużo w nim osób.
-Alec wtop się w tłum-poprosiłam
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz