-Przestańcie! Dość!-krzyknęłam po raz kolejny mimo już i tak zdartego gardła.
-Oj przesadzasz!-zakpili.-Przecież to nie boli!
Nie dość że nadal byłam przywiązana do tej belki..ehh..rozebrali mnie i w tym momencie dla rozrywki zaczęli bić mnie batem.
-No patrz jak ona słodko wygląda..
-Już wiem czemu Lucas w ogóle na nią poleciał!
-No mów.
-Ciałko ma piękne więc wiesz.
-Czemu ja na to nie wpadłem?
Nabijali się z Lucasa przy okazji mnie torturując.
Myślałam że zginę gdy jeden z nich przejechał ostrym nożem po mojej piersi.
-Patrz jak ładnie.
-Rzeczywiście..ale z ciebie artysta!
-Och no wiem.
Widocznie dużo zabawy sprawiało im torturowanie mnie..
***
Po kilkunastu godzinach ta "zabawa" wreszcie się im znudziła.
-Ej stary.
-No co?
-Co ty na to żeby się trochę zabawić z naszym gościem?-zachichotał.
-Hmm..czemu nie...
Rozwiązali mnie widząc że i tak już nie mam siły czegokolwiek zrobić..rzucili mnie na materac i rozebrali się. Jeden z nich był z przodu a drugi z tyłu..oboje weszli we mnie tak samo agresywnie. Krzyczałam a po moich policzkach spływały łzy..przez cały czas starałam się ich odepchnąć lecz na daremne.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz