-W porządku. Ale mogę Cię o coś prosić kochanie?-zapytałem
-Tak, o wszystko-uśmiechnęła się zadowolona
-Na przyszłość, zamykaj szczelnie drzwi do domu-szepnąłem jej do ucha rozbawiony
-Dobrze-zaśmiała się cicho
Przytuliłem ją mocno do siebie i pocałowałem w policzek, jednak zaraz do salonu wparowało jej rodzeństwo.
-Ooo, jak słodko!-powiedziała jej siostra-śniadanie zaraz będzie gotowe.
-Dobrze-mruknąłem cicho
Jej siostra cała w skowronkach wyszła z pokoju, a ja opadłem z westchnieniem na oparcie kanapy.
-Co ci jest?-zapytała Lilith
-Już, twoje rodzeństwo mnie denerwuje tą swoją słodkością -prychnąłem
-O, ktoś tu wraca do nie miłego charakterku?-zachichotała.
-Spróbuję być miły-ostatnie słowo powiedziałem z trudem.
Zaraz zawołali nas na śniadanie. Wziąłem Lilith na ręce i ją podniosłem,ale zaraz postawiłem na ziemi i ruszyliśmy do kuchni.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz