W pewnym momencie moje kły się wydłużyły, a ja popatrzyłam na Romeo. Oderwałam palce od jego pleców i zobaczyłam na nich krew.
-Ups.......przepraszam-zachichotałam-Spróbuję się opanować i nie wydrapać Ci pleców.......
Romeo się tylko uśmiechnął i zaczął mnie ponownie całować, schowałam kły i oddałam się jego pocałunkom. Przejechałam delikatnie palcem po jego torsie, z chytrym uśmieszkiem, a zaraz doszłam do jego bioder, gdzie miał spodnie. Szybko złapałam spodnie, za końce i pewnym ruchem, zsunęłam je z niego.
Uśmiechnęłam się w jego stronę delikatnie i wpiłam się w jego usta, nie odrywając się od niego. W tym samym czasie to on ponownie znalazł się na plecach, pode mną. Usiadłam na nim okrakiem z tajemniczym uśmiechem od ucha do ucha i poruszyłam delikatnie biodrami, całując bo w usta. Poczułam jak mężczyzna się podnieca, a ja zaczęłam ustami delikatnie schodzić w dół, jego ciała, napierając językiem na jego umięśniony tors. Wydłużyłam kły i wróciłam do jego ust. Pocałowałam go delikatnie, tak że w radosnym tańcu, nasze języki omijały moje ostre zęby. Zaraz zaczęłam całować jego szyję i drażnić swoimi kłami.
-Mmm, jesteś cudowny-zamruczałam mu do ucha i przygryzłam jego koniuszek.
Romeo złapał mnie za pośladki i przyciągnął bardziej do siebie, a zaraz złapał za mój zamek od spodni. Spojrzałam na jego ruchy i tylko się uśmiechnęłam rozbawiona, już po chwili moje spodnie wylądowały gdzieś w pokoju. Spojrzałam gdzie odleciały spodnie i zaraz wróciłam do ust mężczyzny, który przyciągnął mnie do siebie, nie chcąc wypuścić. Poruszyłam delikatnie biodrami będąc nadal na nim i wprawiając go w coraz większą rozkosz i dreszcze. Byliśmy już w samej bieliźnie i poczułam jak jego męskość się napina, gdy ja siedzę na jego biodrach.
-Nie grzeczna jesteś, Kotku-westchnął i pocałował mnie zachłannie.
-Taka, moja natura. Nie zmienisz tego , chodź byś bardzo chciał -zaśmiałam się tajemniczo i ponowiłam namiętny ,agresywny pocałunek.
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz