poniedziałek, 7 lipca 2014

Od Lilith

-Oczywiście że możesz zostać.-powiedziałam.
Z uśmiechem wszedł do domu i zamknął drzwi.
-To my pójdziemy zrobić śniadanie,jeśli możemy.-powiedzieli chórem.
-Tak,tak..
Gdy odeszli spojrzałam zdziwiona na Lucas'a.
-Jak ty..przecież byłeś na górze.
-Magic.-zaśmiał się i objął mnie w pasie.-Jeszcze kiedyś dokończymy prawda?
-To chyba oczywiste.
-A wiesz co? Jednak po namyśle nie musisz się ubierać..-uśmiechnął się chytrze i usiadł na kanapie.
-Mi to na rękę bo i tak by mi się nie chciało.-westchnęłam i usiadłam obok niego.
-Wymęczyłem cię?-wyszeptał mi do ucha.
-Tak.-mruknęłam rozbawiona odpychając go od siebie.
Zaśmiał się i posadził mnie sobie na kolanach.
Pocałowałam go nikle w usta i uśmiechnęłam się.
-Oj Koteczku..-zachichotałam.
-No co?
-Musisz się jeszcze opanować bo moje kochane rodzeństwo domyśli się co mogło się dziać..-uśmiechnęłam się kładąc dłoń na jego podbrzuszu.

(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz