Oddałam wiernie pocałunek,uśmiechnęłam się i odsunęłam od niego delikatnie.
Podniosłam się delikatnie i usiadałam na jego biodrach.
-A ja mam nadzieję że żaden nie będzie startował do ciebie.-powiedział.
-Do mnie?-zaśmiałam się.-Nie żartuj sobie..
-Nie żartuję! Każdy chciałby takie cudo jak ty.-powiedział uśmiechając się.
-Jasne..
-Ja ciebie pragnę najbardziej na świecie.-cmoknął mnie w policzek.
-Słodki jesteś..
-Nie słodki tylko szczery..no dobra słodki może też..-zaśmiał się.
Również się roześmiałam..ułożył dłonie na moich biodrach i pocałował moją szyję.
Zamruczałam cicho.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz