-Ale jesteś!-mruknąłem.
-No bywa.-zachichotała złośliwie.
Usiadłem po turecku i oparłem głowę na rękach z naburmuszoną miną.
-Obrażony?-spytała.
-Tak..-powiedziałem.
-Za co?
-Za to że nie chcesz oddać mi papierosa.
-Przesadzasz.
-Nie przesadzam..
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz