Obudził mnie jakiś trzask. Podniosłam się gwałtownie wraz z Lucas'em.
-Co to było?-mruknęłam.
-Może coś z dołu..
-Pewnie Shay coś zwalił...-ziewnęłam.
Gdy Lucas znów się położył wgramoliłam się na niego i rozłożyłam.
Zachichotał i pogłaskał mnie po głowie.
- A tobie co?-uśmiechnął się.
-No nic..doszłam do wniosku że tak będzie mi wygodniej.
-Dobrze Kotek,dobrze..-zamknął oczka.
-Idziesz jeszcze spać?-zdziwiłam się.-Myślałam że inaczej wykorzystamy czas..-mruknęłam i zamykając oczy.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz