wtorek, 8 lipca 2014

od Romeo - C.D Katheriny

Czułem, że Kath jest spięta i wściekła. Było widać, że Rey bardzo ją zdenerwował. Mnie też. Facet wpada i myśli, że może sobie pozwolić na uderzenie mnie. Cóż, miał farta, że jest ważny dla Katherine. I że nie miałem przy sobie broni, bo wpakowałbym mu kulkę tak dla zasady. Zgodzę się z nią, jest dupkiem, ale zranił? Mnie? Rozcięcie wargi to nic, przynajmniej nie dla mnie. Nie raz miałem rany wręcz śmiertelne, to przy tym to nic! Już nawet nie umiem zliczyć ile razy oberwałem tak od jakiegoś mężczyzny. Mam coś takiego, że irytuję innych przedstawicieli płci męskiej. Zazdroszczą mi?
Dłonią ująłem jej podbródek, delikatnie głaszcząc ją po policzku. Trochę się uspokoiła.
- Nie przesadzaj. To małe rozcięcie - Pocałowałem ją a potem uśmiechnąłem się szeroko - I masz rację. To dupek, nie będę się z tobą kłócić.
Sama się uśmiechnęła. Zauważyłem, że na jej wardze została kropla mojej krwi. Pocałowałem ją znów, zlizując ciecz, po czym odsunąłem się.
- To co robimy? - Mruknąłem, unosząc brew. Z ust nie schodził mi uśmiech.

( Katherine?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz