Rey postanowił mnie uderzyć. Au. Siła uderzenia była dosyć spora, a
przynajmniej na tyle by odrzut sprawił, bym upadł na ręce. Wstałem.
Przyjrzałem się spiętemu i nabuzowanemu Rey'owi i jemu przyjacielowi
którym zajęła się Katherina.
- Niezły cios - Mruknąłem z uśmiechem, pocierając ręką po bolącym
poliku. Miałem rozciętą wargę i ślad po walnięciu Rey'a. Zaraz jednak
uśmiech znikł, a ja wykorzystując całą demoniczną siłę uderzyłem go w to
samo miejsce, co on mnie.
- Romeo, przestań - Mruknęła Katherina, widząc, że szykuję się do kopnięcia Rey'a który upadł.
- On mnie uderzył, mam prawo mu dokopać - Obroniłem się, a ona
zmiażdżyła mnie spojrzeniem. Odpuściłem, a Rey wstał. Spojrzał na mnie
nadal wściekły. Jeszcze mu mało? Zamachnął się, ale złapałem go za rękę i
wykręciłem ją, po czym przytrzasnąłem go do ściany, tak, że jeszcze
uderzył w nią głową. Przytrzymałem go, nadal wykręcając rękę, coraz
mocniej.
- Dosyć - Warknąłem, wypuszczając go - Nie mieszaj się w nie swoje sprawy.
(Katherine?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz