Zlustrowałem je sobie szybko.Jedna była w kapturze,a druga uśmiechała się do mnie głupio. Westchnąłem ciężko pod nosem.
- Zasłaniasz mi słońce - mruknąłem z zamkniętymi oczami kierując głowę w stronę słońca,które ta dziewczyna mi chamsko zasłaniała.Zdziwiła się na moje słowa.Powtórzyłem je więc jeszcze raz nieco głośniej.Przesunęła się w końcu.
- Dzięki - kąciki moich ust podniosły się nieznacznie.Okazać troszkę przyjaźni i już się przyczepią.Usiadły obok mnie na ławce wymuszając ,żebym się przesunął a wraz ze mną cały asortyment,który miałem ze sobą.Zakryłem twarz dłońmi i złapałem za kolczyk w moim nosie....
- No i się porobiło - mruknąłem cicho z grymasem na twarzy.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz