niedziela, 29 czerwca 2014

od Romeo

Wbiłem wzrok w podłogę.
- Przykro mi. Cassie.... Cassie jeszcze żyła kiedy ją znalazłem, ale nie miała żadnych szans na przeżycie. Bardzo, bardzo cierpiała, nie mogłem na nią patrzeć. Była... praktycznie rozerwana na strzępy, ale osoba która to zrobiła, ten dupek, nawet jej nie dobił. Zostawił to mnie. Wiedziałem, że jej nic już nie uratuje. Więc zrobiłem to.
Nie widziałem jej reakcji, gdyż nie patrzyłem na Kath. Jedynie w podłogę. Westchnąłem nieco smutno i rzuciłem spojrzenie na butelkę whisky. Natychmiast przypomniałem sobie o czymś dużo mocniejszym niż burbon czy whisky.
- Przyda się coś mocniejszego - Nie wstając z miejsca, sięgnąłem trochę się nachylając w stronę Kath piersiówkę, po czym otworzyłem ją, wracając na swoje miejsce. Następne słowa skierowałem do dziewczyny - Życie jest do dupy, co?
Pociągnąłem łyka. Wyciągnąłem w jej stronę, a ona wzięła i sama się napiła, po czym usiadła obok mnie.
- Dokładnie - Mruknęła. Spojrzałem na nią.

(Katherine?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz