-Mój boże..-uśmiechnęłam się.-Tutaj jest cudownie.
-No wiem.-zaśmiał się i odsunął się bym mogła podejść bliżej.
Byłam zafascynowana tymi widokami..piękne,ciągnące się na wiele mil lasy w których z nawet tej odległości można by dostrzec biegającą w nich zwierzynę.
-Jeju..-zaśmiałam się.-Mogłam zabrać aparat..mogłeś mi powiedzieć gdzie mnie zabierasz!
-Oj no..miała być niespodzianka.-zaśmiał się i objął mnie ramieniem.
Przyznam że..zawiał nieprzyjemny,chłodny wiatr. Zaczęłam się delikatnie trząść..Lucas zdjął swoją bluzę i narzucił ją na moje ramiona.
-Dziękuję.-uśmiechnęłam się lekko.
-Chcesz wracać? Bo widać że jest ci zimno..
-Nie martw się..chcę zostać. Tutaj jest tak cudownie..-wtuliłam się w niego i zamknęłam oczy.-I nawet romantycznie.
Zaśmiał się cicho i zaczął nami delikatnie kołysać.
-Nawet nie próbuj..-mruknęłam.-I tak nie zasnę.
(?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz