Uniosłam lekko kącik ust.
-Vanessa. Po za tym chyba nie jestem jedyną którą uratowałes więc pogubiłbyś się..
-Gdybym mówił do ciebie "dziewczyno która uratowałem" ?
-Tak właśnie.
-No nie wiem.
-Nie ważne. Właściwie to co tutaj robisz i dlaczego mnie uratowałeś ?
-Hmm, a więc nie chciałaś żeby taki książe jak ja ciebie uratował ?
-Oczywiście..mdleje na twój widok ..-powiedziałam śmiejąc się-Po prostu pytam.
-Tak jakoś usłyszałem śmiechy, chichy no i tak wyszło..
-Heee....lubisz wdawac się w bójki..
-I tez lubię je wywoływać.
-Zniszczyłeś moje wyobrażenia o Batmanie.-zachichotałam-Wiesz trzeba będzie powoli się zbierać.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz