Hmm...czyli jednak ! Zorientował się ! A myślałam że jest trochę mniej spostrzegawczy. Vanessa doskonale słyszała to o co on zapytał, spojrzała na niego i za raz poprawiając kaptur na głowie pokiwała głową, ale to bardziej oznaczało "nie"
- No przecież widzę...-powiedział poirytowany że tak go ściemniamy. Dmuchnęłam sobie w grzywkę która zachodziła mi na oczy i za raz uśmiechnęłam się.
-To po co pytasz ? Nie jest jakąś wielką gwiazdą i tak też się nie zachowuje więc nie bądź skończonym idiotą i nie gadaj że śpiewa beznadziejnie..
-A jak bym chciał wyrazić własne zdanie.
-Wyrażaj. Już wiele gazet się na ten temat wyraziło, jeden zbuntowany człowiek nie robi różnicy.-powiedziała Vanessa, a on zerknął na nią kontem oka nie za bardzo zadowolony.
-Ej tylko się nie pozabijajcie...-zachichotałam
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz