Popatrzyłem na nią i uśmiechnąłem się cicho. Przyjrzałem się uważnie jej koszuli nocnej, zwykłe spodenki i bluzeczka. Uśmiechnąłem się chytrze i złapałem ją na ręce.
-Co.....-nie dokończyła
-Spokojnie, tylko bądź cicho-przyłożyłem jej subtelnie palec do ust.
Dziewczyna zrobiła wielkie oczy,ale jednocześnie zarumieniła się delikatnie i skinęła głową. Wyskoczyłem przez okno i pobiegłem wraz z nią na rękach do lasu. Minąłem zakazany las, a następnie katedrę, tak że nikt nas nie zauważył. W końcu dotarliśmy w góry, więc gdy wybiegłem z nią na górę ,zatrzymałem się i postawiłem na ziemi. Stałem do niej przodem, tak że nie widziała widoku za nami.
-Proszę -powiedziałem
Odsunąłem się i gestem ręki pokazałem jej cudowne i wspaniałe widoki, jakie rozciągały się za nami.
(Lilith?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz