-Jasne, oczywiście. Chevy bądź tak łaskawa i zabierz nas z lotniska-powiedziałam i uśmiechnęłam się chytrze pod nosem.
-Bardzo śmieszne-prychnął Romeo
Uśmiechnęłam się ponownie, aż mężczyzna w końcu ruszył samochodem dość szybko.Już tym razem nie przeszkadzała mi ta jego muzyka, jakby to powiedzieć , przyzwyczaiłam się do tego.
-Chyba bardziej Ci zależy na Chevy niż na laskach w bikini-zaśmiałam się
-Skąd możesz to niby wiedzieć?-zapytał
-Widać-odparłam poważnie
-Ale zawsze można się pobawić prawda i popatrzeć na ładne dziewczyny -dodał z uśmiechem
-Aha....-skinęłam głową trochę zdziwiona
Odwróciłam od niego wzrok i popatrzyłam na drogę przed nami, w końcu po paru minutach dotarliśmy pod mój ukochany dom. Wysiadłam z samochodu i podeszłam do bagażnika, a następnie wzięłam swoją torbę i zamknęłam auto. Podeszłam jeszcze raz do przodu i popatrzyłam na Romeo, który miał otwarte drzwi.
-Dziękuję za ciekawą przygodę-zaśmiałam się-Jak chcesz to możesz na chwilę wejść.......
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz