wtorek, 24 czerwca 2014

od Katheriny

Spojrzałam mu głęboko w oczy i tylko uśmiechnęłam się tajemniczo, a zaraz skinęłam głową.
-Teraz mnie rozwiąż -mruknęłam
Mężczyzna podszedł do mnie od tyłu i zaczął rozwiązywać moje ręce, w końcu mnie uwolnił, a ja to samo zrobiłam z Rey'em i pomogłam mu wstać.
-Dobra idziemy do mnie-powiedziałam
-Do ciebie?!-zdziwili się obaj
-Do katedry na pewno Cię nie wezmę -prychnęłam
Pomogłam przez całą drogę , do mojego domu iść Rey'owi, gdy dotarliśmy otworzyłam szybko drzwi kluczem i weszłam z nim do środka. Mężczyzna ,który był z nami zamknął drzwi szczelnie, a ja położyłam Rey'a na kanapie. Poszłam po pęsetę i jeszcze spirytus i opatrunki, a następnie wróciłam do opiekuna. Pomogłam mu zdjąć koszulę i wyjęłam mu szybko i sprawnie kulę z boku. Następnie przeczyściłam ranę i obandażowałam ją szybko. Wyszłam z pokoju, a mężczyzna latał za mną jak cień. Wzięłam kieliszek i wyjęłam z szuflady duży i ostry miecz, chłopak odsunął się trochę zdziwiony.
-Nie zaatakuję -powiedziałam , bawiąc się nożem.
Szybko przecięłam sobie nadgarstek i podniosłam go nad kieliszek, żeby krew nalewała się do niego.
-Więc, tak ty już zdążyłeś poznać moje imię -zaczęłam-Kiedy ja poznam twoje?
-Romeo -odpowiedział krótko
Popatrzyłam na niego trochę zdziwiona tym imieniem. Romeo?! Dość niespotykane imię,ale cóż nie będę drążyć tego tematu. W końcu napełniłam swoją krwią cały kielich. Podeszłam do blatu i wyjęłam duży plaster, a zaraz sobie zakleiłam przecięcie.Wyszłam z kuchni i podałam Rey'owi kielich.
-Katherina co to jest?-zapytał podejrzliwie
-Pij, a nie gadaj!-mruknęłam-I odpocznij.
Zamknęłam szybko drzwi do salonu i popatrzyłam na Romeo, który cały czas przyglądał mi się. Wyszłam na górę do swojego pokoju, a mężczyzna szedł cały czas za mną. Wszedł za mną do pokoju, a ja zaraz otworzyłam szafę, gdzie było dużo zapisków i książek , oraz laptopa.
-Popatrz sobie w różne akta -pokazałam na szafę.-Tyle,że jeśli mam coś znaleźć na komputerze, to chociaż powiedz mi ,który to rok.....

(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz