Tak samo jak Kath zeskoczyłem z drzewa i wyszedłem z lasu..szedłem kawałek za nią ale nie chcą już jej denerwować nie zbliżyłem się. Gdy nadeszło rozwidlenie dróg Kath poszła w inną stronę..chciałem za nią pójść ale zrezygnowałem..
Gdy wróciłem do swojego mieszkania od razu powitał mnie Jamie.
-No witaj kochaniutki.-zaśmiał się.-Ale żeś zmoknął..idź się migiem przebrać.
Nic nie mówiąc poszedłem się wytrzeć i przebrać w suche ubrania.
Gdy zszedłem na dół Jamie robił coś w kuchni.
-Pomożesz mi?
-Zostaw mnie..-mruknąłem.
-Co ci jest?
-Nic..straciłem humor.
-No młody.-zaśmiał się i przyszedł do mnie.-Wiesz ty co..mi nie powiesz..-stuknął mnie w ramię.
Uśmiechnąłem się lekko.
-Spokojnie..to nic ważnego.
-No mam nadzieję..-powiedział i wrócił do kuchni.
Usiadłem na kanapie.
Ehh..Katherina..o co ci chodziło?
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz