Przyjrzałam mu się uważnie i na chwilę wstałam z krzesła. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
-Do kąt idziesz?-zapytał podejrzliwie
-No poczekaj tu chwilę okej?-warknęłam
Zeszłam na dół i zabrałam spirytus i waciki, wyszłam na górę , a mężczyzna siedział i kartkował książki, przy tym myślał jeszcze. Podeszłam do niego i nalałam na wacik spirytusu, a zaraz przyłożyłam mu na rany po moich pazurach. Romeo od razu się odsunął patrząc na mnie wkurzonym wzrokiem.
-Co ty robisz?-zapytał oburzony
-No nie wiem, a co mogę robić?-prychnęłam-Odkażam Ci rany, zostawione przeze mnie-dodałam i uśmiechnęłam się chytrze, gdy to mówiłam.
Chwilę myślałam , nad tym wszystkim, bo nie chciało mu się kartkować książek, szybko złapałam za telefon i usiadłam na krześle i przysunęłam się do laptopa. Zaraz udało mi się dodzwonić do danej osoby.
-Cześć, słuchaj potrzebuję paru informacji o roku 1852, daj wszystko co masz na temat nadnaturalny. Będę za chwilę , sprężaj się -powiedziałam i się rozłączyłam
Podniosłam się z krzesła i wyszłam z Romeo z mojego pokoju, a następnie napisałam list do Rey'a i wyszłam z mężczyzną z mojego kochanego domu. Poszliśmy szybkim krokiem dwie przecznice i weszliśmy w ciemny zaułek, a następnie do piwnicy. Było tam dość dziwacznie, ale było to przydatne miejsce.
-Norman!-powiedziałam poważnie
-Katherina już, chodźcie tutaj -usłyszałam
Poszliśmy do innego pokoiku , a zaraz Romeo jak to on wyciągnął Colta z pochwy, jednak ja dałam rękę na spust broni.
-Schowaj tą pukawkę , dobrze-mruknęłam
Romeo niechętnie schował pistolet, a ja podeszłam do mężczyzny siedzącego przy dość rozbudowanym komputerze.
-Masz to o co prosiłam?-zapytałam
-Tak, wszystko. Są nawet niektóre zatajone akta -wyjaśnił
-Świetnie , pokaż co masz-powiedziałam
Przystawił mi krzesło do drugiego komputera na który wszystko przesłał. Zaczęłam przeglądać wszystko co tam było, a Romeo stał oczywiście nade mną i czytał. Jednak przypomniałam sobie coś, więc szybko zgrałam na pendrajwa i podeszłam do Normana.
-Masz zapomnieć o tym ,że byłam tutaj z kimś-zahipnotyzowałam go.
-Romeo, wyjdź na zewnątrz-powiedziałam do mężczyzny
Wyszedł i dopiero w tym momencie Norman, odzyskał świadomość , a ja się z nim pożegnałam i wróciłam do Romeo.
-Tutaj jest wszystko, więc przejrzymy u mnie, może coś znajdziemy -powiedziałam i pokazałam mu pendrajwa
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz