-No próbuję..-mruknąłem starając się zachować powagę.
-Brawo..jakoś ci wychodzi.-powiedziała.
-Serio?-uśmiechnąłem się po czym strzeliłem się w twarz z otwartej dłoni.
-Prawie..-dodała śmiejąc się.
-Proszę..pokaż swoje uszka.
-Najpierw ty się opanuj.-mruknęła.
Przez chwilkę nie odzywaliśmy się,nie uśmiechałem się ani nie śmiałem..czyli zgodnie z umową. Spojrzałem na nią z nieco neutralnym wyrazem twarzy.
-Wywiązałem się ze swojej części umowy..teraz ty.-zachęciłem ją nieco.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz