Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się ciepło w jej stronę.
-Na pewno będzie szczęśliwy tak jak ja-odpowiedziałem
-No nie jestem pewna-westchnęła cicho
-A to dla czego nie? Jesteś jego mamą. Na pewno będzie dobrze-powtórzyłem
Lilith skinęła delikatnie głową , a ja dalej ją przytulałem. Tuliliśmy się do siebie przez dłuższy czas, aż usłyszeliśmy na górze Chris'a. Westchnąłem cicho i poszliśmy do pokoju, tam gdzie obudził się właśnie mały. Wziąłem go na ręce i zacząłem kołysać. No tak znów był głodny. Wróciliśmy się na dół, a Lilith przygotowała mleko. Znów to samo co zawsze, przecinanie nadgarstka, dawanie do mleka malca , krew i zaklejanie nadgarstka. W końcu mleko było gotowe, a ja zacząłem karmić Chris'a.
-Będzie z niego dobry wampir-uśmiechnąłem się
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz