sobota, 6 września 2014

od Katheriny - C.D Ben'a

Spojrzałam zszokowana na Ben'a. No teraz to mnie zdziwił, no ale oderwanie się od problemów i wyjście gdzieś. To raczej był dobry pomysł.
-W porządku. -przytaknęłam-A tak na marginesie. Nie marudzę.
Ben uśmiechnął się jeszcze szerzej , a ja wybiegłam na górę po schodach i jakoś zatuszowałam już trochę mniej podkrążone oczy. Dwie dobrze przespane noce i wrócę do siebie. Wróciłam z powrotem na dół i zabrałam ze sobą kurtkę.
-Od razu lepiej -usłyszałam za sobą głos Ben'a.
Popatrzyłam na niego kątem oka przez ramię i tylko uśmiechnęłam się tajemniczo. Zaczęliśmy iść w stronę miasta.
-To....... gdzie chcesz iść?-zapytał zaciekawiony
-Wiesz, gdziekolwiek nie mogę przecież chować się przed światem?-powiedziałam niepewnie
-Dokładnie. Przypomnij sobie co sama mi mówiłaś-poczuł mnie szybko.
-Och jakiś ty miły. Dziękuję, że moje własne nauki mi wypominasz -powiedziałam kąśliwie
-No cóż. Ktoś jednak musi- odpowiedział obojętnie
Pokręciłam tylko głową i doszliśmy po paru minutach do miasta. No jak miło przed sekundą tu byłam, ale tylko w parku. Ale cóż teraz trzeba gdzieś indziej się wybrać. Rozejrzałam się dookoła, będąc już prawie w centrum miasta. Gdzie by tu można pójść . No kurcze przecież znam to miasto na wylot, a nie wiem gdzie można iść w fajne miejsce? Coś ze mną chyba jest nie tak.
-No to prowadź-odpowiedział
-Tyle, że nie wiem gdzie możemy iść -zaśmiałam się rozbawiona
-No mówiłem, gdzie tylko chcesz-wzruszył ramionami
-A ty? Gdzie chcesz iść. Bar, klub..........na plażę?Może na plażę.-mruknęłam
-No to kierunek plaża-odpowiedział i ruszył w jakąkolwiek stronę.
-Em, Ben plaża jest w prawo-zaśmiałam się
Ben odwrócił się w moją stronę  i zaraz ruszył już w dobrym kierunku. Poszłam zaraz za nim i kiedy weszliśmy na plażę zdjęłam buty. Był ładny słoneczny dzień. Przecież nie należy zawsze chodzić po mieście, w takie dni. Ale w sumie musiałam ściągnąć buty no bo cóż, w butach na obcasie nigdy nie jest dane chodzić po piasku. Przystanęłam na chwilę przed wodą, tak że nadchodząca fala delikatnie musnęła moje stopy, a wiatr delikatnie wiał mi w twarz. Przymknęłam oczy i wystawiłam głowę do słońca.
-Jak przyjemnie. Tego mi brakowało-wyszeptałam zadowolona

(Ben?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz