Zaśmiałem się cicho, widząc jej oburzenie, faktem iż to ja jestem na górze. Ona chyba naprawdę nie lubiła być na dole, więc w sumie mogę dać jej być na górze. Ale jeszcze nie teraz. Chciałem między innymi, się już pozbyć pewnej małej przeszkody na dole. Przejechałem po jej ciele dłońmi, raczej się nie śpiesząc, aż dotarłem do spodni. Zsunąłem je z niej, wraz z majtkami, nie przerywając pocałunku. Pomogła mi, je z siebie zdjąć, po czym jej dolna część garderoby wylądowała gdzieś niedaleko pryczy. Nie za bardzo obchodziło mnie to, jak zawsze.
- Katherina? - wyszeptałem, pomiędzy pocałunkami. Odsunąłem się na parę centymetrów, a ona uniosła brew.
- Słucham?
- Jesteś wyjątkowa - powiedziałem z uśmiechem, po czym pocałowałem ją namiętnie. Miała dłonie na moich policzkach, a ja swoje wplotłem w jej włosy. Kończąc pocałunek, przegryzłem lekko jej dolną wargę, po czym przeniosłem usta na jej szyję, odchylając lekko jej głowę. Musiałem jej coś powiedzieć. Ale czy to prawda?... Tak. Spojrzałem jej w oczy.
- I chyba... - zawiesiłem się - Cię... I chyba Cię kocham. - W końcu wydusiłem, spuszczając wzrok i uśmiechając się delikatnie, bardziej z zakłopotania niż rozbawienia. Trudno mi było tak po prostu jej to oznajmić, choć sam nie wiem dlaczego.
( Katherina?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz