-Może i jest maluchem ale dużo rozumie..-zaśmiałam się.
-Tak..pomyśl co będzie gdy stuknie mu roczek. Ale będzie nami dyrygował..-uśmiechnął się.
-Wyrośnie z niego dyktator.-zachichotałam.
-I będzie chciał opanować świat co?-przewrócił rozbawiony oczami.
-No a nie..
Oboje zaczęliśmy się cicho śmiać..poszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie..przytuliłam się do jego ramienia i zamknęłam oczy.
-Lucas...w jaki sposób ty...chcesz mnie ożywić?
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz