czwartek, 18 września 2014

od Katheriny - C.D Romeo

Otworzyłam powoli oczy i spojrzałam na siedzącego obok mnie Alec'a. Przyjrzałam się mu dokładnie, a zaraz mój wzrok powędrował na moją rękę, którą trzymał przy ustach. Delikatnie wysunęłam ją z jego uścisku i przeniosłam na jego policzek, delikatnie gładząc policzek. Wszystko było by dobrze, gdyby nie narastający ból głowy. Eh. Co może się ze mną dziać. Ale............... ale zaraz?! Jesteśmy w szpitalu? Nie za co?! Dlaczego akurat szpital, nienawidzę ich! Cały czas rzucałam obelgi na temat szpitali w myślach, ale na zewnątrz tego nie  okazywałam. Odetchnęłam głęboko i położyłam się wygodniej na tym łóżku , wbijając wzrok w sufit.
-Jestem kotołakiem, nic mi nie będzie-odpowiedziałam pewnie- A ty? Jak się czujesz?
-Pytasz się mnie, jak się czuję, kiedy sama jesteś w szpitalu?-parsknął śmiechem
-Tak..............martwię się-mruknęłam
-No to... Dobrze się czuję kotku-wyjaśnił
" Kotku" Heh, tak dawno nie słyszałam tego słowa. Tak bardzo mi brakowało tego, jak w ten sposób do mnie mówił. Przymknęłam na chwilę oczy i w sumie zdrowy rozsądek, podpowiadał mi "Otrząśnij się! Powoli się pogrążasz i wpadniesz kiedyś w niezłe tarapaty!". Może i to była racja, a może i nie. Sama nie wiem, po prostu......Pierwszy raz tak miałam. Nagle usłyszałam jak drzwi do naszej sali się otwierają. Otworzyłam oczy i zauważyłam lekarza. Podszedł do nas przyglądając mi się trochę zdziwiony.
-No ... i jeśli można wiedzieć, to czemu zemdlałam?-zapytałam
Już i tak wcześniej uprzedził mnie Alec, że lekarz go nie poinformował o moim stanie. Wpatrywałam się w człowieka w białym fartuchu, który zaczął grzebać przy mojej karcie i zerkał na mnie co chwilę. Błagam czy coś z nim jest nie tak? Czy może ze mną?
- Na pewno pierwsza mała sprawa która miała do tego wkład, to jesteś w ciąży. Druga sprawa, jest niewyjaśniona-powiedział pewnie
-A co ciąża, ma do mojego zemdlenia ?-spytałam ponownie trochę zdziwiona
-Brak, pożywiania się odpowiednim pokarmem dla płodu, czyli nie chodzi mi tutaj o jedzenie myśli. I ciągła walka, by powstrzymać się przed głodem-wyjaśnił ponownie -Kiedy ostatni raz piłaś krew?
Spojrzałam na niego zszokowana i złapałam się kurczowo łóżka. To omdlenie ,kurcze niedługo już nie dam rady z tym walczyć!
-Więcej niż 2 miesiące temu-powiedziałam dość normalnie, tak na ile byłam w stanie.

(Alec?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz