Spojrzałem na Lilith i objąłem ją jedną ręką, całując ją w jej miękkie usta.
-Wszystko będzie dobrze-zapewniłem ją
-Tak- znów wydukała
Po 30 minutach byliśmy pod jakimś opuszczonym cmentarzem czy czymś. Miałem jeszcze w bagażniku ciało Lilith, tak jakimś cudem się tam zmieściło. Stanąłem przed tym cmentarzem i przyciągnąłem do siebie Lilith.
Złapałem ją za ręce i spojrzałem jej głęboko w oczy.
-Ufasz mi?-zapytałem
-Tak-odpowiedziała pewnia
-Skoro tak, uwierz, że będzie dobrze-poprosiłem i przytuliłem ją do siebie mocno. Stałem z nią tak przez dłuższy czas , aż w końcu musieliśmy zagłębić się w to cmentarzysko. Weszliśmy do niego i poszliśmy do opuszczonego kościółka.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz