-Lucas..-powiedziałam cichutko spuszczając głowę.
-Na pewno mi się uda..musi się udać. Kocham cię ponad życie..i chcę byś znów żyła.-powiedział głaszcząc mnie po głowie.
Przytuliłam się do niego mocno..zamknęłam oczy..a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Chris nie wiedząc co się dzieje zaczął coś mamrotać i kręcić się.
Lucas wziął go do siebie i posadził go na swoich kolanach między nami.
Mały nadal z niezadowoloną miną się kręcił.
Delikatnie pocałowałam go w czółko.
-Spokojnie kochanie..mamusi nic nie jest..tak?-uśmiechnęłam się do niego.
Spojrzał na mnie jakby chciał się upewnić a już po chwili przytulił się do mojej piersi.
-No widzisz maluchu..wszystko dobrze..-pogłaskałam go po główce.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz