Przez chwilę stałam tak pod tą ścianą sparaliżowana..to był..to był pierwszy raz gdy Lucas podniósł na mnie głos..po prosu nie mogłam w to uwierzyć!
Do moich oczu napłynęły łzy..po chwili dwie spłynęły po moich policzkach.
Przez moment..po prostu myślałam że mnie uderzy..Odsunęłam się od ściany i poszłam do pokoju w którym był mały..miał otwarte oczka i machał rączkami patrząc w sufit.
-No co Chris? Obudziłeś się słoneczko?-uśmiechnęłam się do niego lekko.
Zapiszczał słodko.
Wzięłam go na ręce i przytuliłam.
-Idziemy po mleczko tak? Tylko będzie nam potrzebna pomoc tatusia..-powiedziałam.
Wyszłam z nim z pokoju..przed nim nadal stał Lucas.
-Chodź..mały jest głodny.-mruknęłam idąc w stronę schodów.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz