poniedziałek, 4 sierpnia 2014

od Lucas'a

Lilith trzymała małego za rączkę, a ja trzymałem jego jedną ręką. Był tak mały że mieścił się na niej dosłownie cały. Gdy Lilith zerknęła na mnie, nie mogłem się powstrzymać, aż mnie kusiło by ją dotknąć. Pogładziłem ją po policzku o dziwo się udało.
-Lucas-wyszeptała i dotknęła mojej dłoni
Czułem jej dłoń, czułem ale tak delikatnie, tak jakby zwykłe powietrze muskało moją skórę.
-Lilith, to chyba największy skarb jaki mamy-wyjaśniłem
-Tak-uśmiechnęła się ,a po jej policzkach pociekły łzy.
-Proszę, skarbie nie płacz-poprosiłem , a głos mi się załamał.
Christopher popatrzył na mnie z uśmiechem na twarzy, jego małe błękitne oczka lśniły jak małe brylanciki.

(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz