Stałam jak słup soli wpatrzona w niego. Ale nic nie mówiłam , milczałam jak grób. Nie chciał żebym mu współczuła. Nie mogłam mu tego obiecać,ale wolałam się nie odzywać. Opuściłam jedynie delikatnie głowę i zerknęłam na przedpokój.
-Katherina?-odezwał się
Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam na niego, a zaraz na mojej twarzy zagościł szeroki chytry uśmieszek.
-Pokażę Ci mój pokój , co ty na to-zaproponowałam
-W porządku -zgodził się
Złapałam go za rękę i pociągnęłam po schodach na górę, a zaraz na koniec korytarza i drzwi po lewej stronie. Otworzyłam je , a ona zaskrzypiały i ledwie co trzymały się na zawiasach. W pokoju było to co zawsze, szafy, biurko, łóżka i takie tam. Podeszłam do szafy i otworzyłam ją, parę moich starych rzeczy, a nic kompletnie nie naruszone.
-No to mój pokój.-zaśmiałam sie
-Dość się wyróżnia-odpowiedział niepewnie
-Tsa.......bo co mój?-zapytałam
-Nie skąd-odparł odwracając wzrok
-Osz ty nie dobry-mruknęłam z uśmiechem
Podeszłam do niego i pocałowałam go namiętnie,ale zaraz oderwaliśmy się od siebie , a ja zerknęłam przez okno. Zobaczyłam tam kogoś, ale przecież nikt tutaj nigdy się nie zapuszczał. Pociągnęłam Alec'a i wybiegłam z domu za postacią, która poszła w stronę krypty. Szłam szybkim krokiem w tamtą stronę , nie zatrzymując się. Mimo iż Alec cały czas coś tam do mnie mówił.
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz